Publiczność ZAWIODŁA uczestniczkę w "Milionerach". Wskazała złą odpowiedź
Nowa odsłona "Milionerów" w Polsacie ledwo wystartowała, a już wzbudza ogromne emocje. W drugim odcinku jedna z uczestniczek zmierzyła się z pytaniem, które zaskoczyło nie tylko ją, ale i publiczność. Mimo pomocy widowni, odpowiedź okazała się... błędna. O co dokładnie chodziło?
Po 26 latach emisji w TVN, Milionerzy zadebiutowali w Polsacie 1 września. Hubert Urbański pozostał prowadzącym, a studio zyskało nowy, świeży wygląd. W show nastąpiło jeszcze kilka zmian: podniesiono progi gwarantowane: teraz to 2 tys. zł po drugim pytaniu i 50 tys. zł po siódmym, a telefon do przyjaciela pozwala teraz wybrać jedną z trzech wskazanych osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy Tomasz Wolny i Fillip Gurłacz otrzymali propozycję poprowadzenia Milionerów?
"Milionerzy" zafundowali jej trudne pytanie
Drugi odcinek, wyemitowany 2 września, też dostarczył widzom emocji. Dorota Dachowska, uczestniczka programu, stanęła przed pytaniem za 10 tys. zł, które okazało się mocno podchwytliwe. Brzmiało ono następująco:
Jeśli 5 robotów, pracując jednocześnie, potrzebuje 5 minut, żeby przykręcić 5 śrub, to ile minut potrzebują 3 roboty, żeby przykręcić po jednej śrubie każdy?
Koło ratunkowe nie pomogło. Uczestniczka odpadła przez publiczność
Uczestniczka zdecydowała się skorzystać z koła ratunkowego i poprosiła publiczność o pomoc. Do wyboru były odpowiedzi: 3, 5, 9 oraz 15 minut. Widzowie w studiu, wyposażeni w piloty do głosowania, wskazali w większości... błędną odpowiedź.
41 proc. widzów wybrało odpowiedź 3 minuty, co wprowadziło niezłe zamieszanie. Pani Dorota zaufała publiczności i zaznaczyła tę odpowiedź, co niestety zakończyło jej grę z nagrodą gwarantowaną wynoszącą 2 tys. zł. To jeden z nielicznych przypadków, gdy publika nie znała poprawnego rozwiązania.
To kolejna zabawna sytuacja. Pierwsza zadziała się w premierowym odcinku "Milionerów"
Nie tylko ten odcinek przejdzie do historii programu. Premierowy przyciągnął średnio 781 tys. widzów. Jego uczestnikiem był Sebastian Ponicki, który poległ na pytaniu za 125 tys. zł, które dotyczyło... jockstrapów. Choć nie padła wygrana miliona, to internet wręcz zaroił się od komentarzy, śmiejących się z dziwnej tematyki. Sam gracz nie omieszkał się skomentować sytuacji w zabawny sposób:
Natalia, niestety, takich nie nosi - powiedział, wskazując na osobę towarzyszącą mu na widowni.