Poturbowany Sikora spóźnił się do studia "halo tu polsat". Twarz w siniakach, opatrunek na nosie. Co się stało?
Aleksander Sikora wystąpił dziś w "halo tu polsat". Jego fani z pewnością byli nieco zszokowani. Dziennikarz spóźnił się na rozmowę, a na jego twarzy widniały siniaki i opatrunek. Szybko wyjaśnił, co się stało.
08.11.2024 12:33
Aleksander Sikora wraz ze zmianami u szczytu władzy Telewizji Polskiej pożegnał się ze stacją. Szybko jednak otrzymał zatrudnienie w Polsacie, gdzie jest jednym z reporterów śniadaniówki "halo tu polsat". Obecnie fani mogą oglądać jego popisy w programie "Twoja twarz brzmi znajomo". I to właśnie z tej okazji pojawił się w studiu programu śniadaniowego Polsatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksander Sikora wystąpił w "halo tu polsat" z posiniaczoną twarzą. Na starcie przeprosił widzów
W piątkowe przedpołudnie Krzysztof Ibisz i Paulina Sykut-Jeżyna miała porozmawiać z uczestnikami trwającej edycji "Twoja twarz brzmi znajomo" na temat finałowego odcinka. Wśród zaproszonych gości obok Patricii Kazadi oraz Barbary Wypych miał pojawić się Aleksander Sikora. Prezenter jednak nieco się spóźnił, a wszystko za sprawą powrotu z Kenii. Gdy już dotarł do studia, zdradził, że przyjechał na nagranie prosto z lotniska. Od razu w oczy wszystkich rzucił się także wygląd Sikory. Na nosie miał sporych rozmiarów opatrunek, a wokół niego kilka siniaków. Już na starcie postanowił przeprosić wszystkich za to, jak wygląda.
Raz jeszcze z szacunku do widzów przepraszam za mój wygląd — podkreślił Aleksander Sikora.
Aleksander Sikora opowiedział o swoim wypadku. Przestrzegł fanów
Podczas wejścia na żywo w "halo tu polsat" Aleksander Sikora w skrócie opowiedział o tym, co mu się stało. Zdradził, że miał niefortunny wypadek podczas nurkowania na wakacjach w Kenii. Dużo więcej szczegółów zdradził jednak na social mediach. Jedna z relacji dodanych na Instagram dotyczyła właśnie jego feralnego zdarzenia. Napisał, że mimo rozwagi, spotkała go przykra historia podczas nurkowania. Z humorem dodał, że nie zrobił sobie żadnej operacji plastycznej i... był trzeźwy.
Uważajcie na siebie! Ja też to robiłem, ale niefortunne nurkowanie zakończyło się dla mnie kilkoma ranami, które do przysłowiowego wesela się zagoją. Zdjęcie przedstawia wersję sprzed pojawienia się opuchlizny i siników na twarzy i należy do tych mniej drastycznych. Wyprzedzę ironiczno-sarkastyczne komentarze. Byłem trzeźwy. Plastry czy opatrunki nie są wypadkową żadnych zabiegów czy operacji korygujących urodę — napisał na social mediach Sikora.