Z ostatniej chwili: Turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich: wojna nerwów w spotkaniu Polska - Niemcy o pierwsze miejsce w grupie!
Igrzyska Olimpijskie to najważniejsza sportowa impreza roku. Każdy, kto od lat uprawia sport marzy, by na niej wystąpić. W tym roku to Rio de Janeiro będzie jej gospodarzem. Latem oczy całego świata skierowane zostaną właśnie na to niezwykle piękne miasto.
08.01.2016 | aktual.: 08.01.2016 22:31
Cały czas trwają zawody, dzięki którym sportowcy mogą uzyskać awans na Igrzyska. Tak dzieje się również w przypadku gier zespołowych. Skomplikowane, i dla wielu niezrozumiałe zasady spowodowały, że najlepsze siatkarskie drużyny świata muszą walczyć o prawo do gry na Igrzyskach.
Polacy, mimo, że są aktualnymi Mistrzami Świata, wciąż nie mają odpowiedniej kwalifikacji, ale mogą ją zdobyć wygrywając turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich. Zawody odbywają się w Berlinie. Nie będzie łatwo. Aby bezpośrednio awansować do najważniejszej imprezy roku, należy wygrać cały turniej, którego skład jest niezwykle silny. Grają w nim bowiem Polacy (mistrzowie Świata), Rosjanie (mistrzowie Olimpijscy), Francuzi (mistrzowie Europy) oraz bardzo mocne ekipy z Belgii, Niemiec, Serbii, Finlandii i Bułgarii.
Pierwszy mecz Polska rozegrała z Serbią. Trener naszej reprezentacji Stephane Antiga postawił na obecnie najmocniejszy skład. Spotkanie udało się jednak wygrać 3:1
Dwa dni później Polacy rozegrali kolejny mecz. Tym razem zwyciężyli 3:0 z Belgią. Nie było łatwo, mimo, że wynik sugeruje coś zupełnie innego.
Tuż po zakończeniu spotkania, trener Antiga mówił, że do meczu z Niemcami podejdzie poważnie. Nie będzie kalkulować i drużyna wystąpi w najmocniejszym składzie. Jak powiedział, tak zrobił. Na mecz z reprezentacją Niemiec, Polacy wyszli niezwykle zmotywowani. Spotkanie rozpoczęli: Mateusz Mika, Bartosz Kurek, Grzegorz Łomacz, Michał Kubiak, Mateusz Bieniek i Karol Kłos. Trener ponownie postawił na dwóch libero: Pawła Zatorskiego i Damiana Wojtaszka.
Pierwszą partię Polacy zaczęli bardzo mocno. Od początku widać było walkę i zaangażowanie. To przynosiło zamierzone efekty. Rywale ani myśleli się poddać. Zacięta gra punkt za punkt zobrazowała to, jak bardzo obu zespołom zależało na zwycięstwie. Przypomnijmy, że stawką spotkania było pierwsze miejsce w grupie, a to turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich - tu mecze rządzą się swoimi prawami. Zwycięzca uniknąć miał w półfinale fenomenalnie dysponowanej reprezentacji Francji. Dopiero w końcówce partii Polacy zyskali kilku punktową przewagę. To między innymi zasługa doskonałych zagrywek Mateusza Miki. Stephane Antiga dokonał jeszcze zmian. Na ostatni punkt Polaków wsparł między innymi Fabian Drzyzga. Ostatecznie nasza drużyna triumfowała 25:21
Drugi set rozpoczął się nie po naszej myśli. Polakom od początku było trudno. Niemcy odskoczyli na kilka punktów. Nie można jednak mówić o kryzysie naszej drużyny. Polacy zaczęli odrabiać wynik jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną. Mocnymi atakami i fenomenalną zagrywką popisywał się jednak, dobrze znany naszym zawodnikom, Gyorgy Grozer. Niemiec swego czasu grał w klubie Asseco Resovii Rzeszów. Z każdą akcją to on i jego koledzy byli bliżej wygrania tej partii. Dominowali nad Polakami we wszystkich elementach. Zmiany dokonywane przez trenera Antigę nie przyniosły efektów. Niemcy wygrali tego seta z miażdżącą przewagą 25:17 i w całym spotkaniu było już 1:1
Początek trzeciej partii to znów dominacja naszych rywali. Doskonale spisywał się Patrick Steuerwald, który kilka sezonów temu grał w drużynie AZS-u Politechniki Warszawskiej. Mimo, że Niemcy prowadzili już 4:0, nasi zawodnicy ani myśleli się poddać i konsekwentnie odrabiali straty. Bardzo dobrym posunięciem było wprowadzenie do gry kilku nowych graczy. Skład zasilili: Andrzej Wrona, Wojciech Żaliński, Dawid Konarski i Rafał Buszek. Bez wątpienia byli bohaterami naszej drużyny. Polacy zapewnili kibicom ogromne nerwy w końcówce tego seta. Ostatecznie jednak przegraliśmy 25: 22. Ten wynik spowodował, że całe spotkanie przegrywaliśmy już 2:1
Czarne chmury zawisły nad naszą drużyną. Polska, chcąc być najlepsza w grupie, musiała wygrać dwa kolejne sety. Od samego początku rozpoczęliśmy w nieco odmienionym składzie. Na boisku pozostali między innymi Andrzej Wrona i Dawid Konarski. To z pewnością przyczyniło się do zwycięstwa Polaków 25:20 i w całym spotkaniu było już 2:2
Mówi się, że tie-break to loteria. Tu nikt nie zdecyduje się na ryzyko. Polacy zaczęli nerwowo. Przegrywaliśmy już nawet 8:5. Po zmianie stron szło nam zdecydowanie gorzej. Wynik prezentował się fatalnie. Stephane Antiga poprosił o przerwę. To na niewiele się zdało. O tym secie Polacy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Niemcy wygrali 15:10 i całe spotkanie 3:2.
Turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich jeszcze się nie kończy. Można powiedzieć, że dopiero teraz rozpoczyna się prawdziwa rywalizacja. Polacy spotkają się już jutro z reprezentacją Francji. Emocji z pewnością nie zabraknie. Trzymajmy kciuki za naszych już jutro od 19:05 podczas meczu z drużyną trójkolorowych.