Podsiadło zdetronizował Taylor Swift? Liczby mówią same za siebie. ZAMIÓTŁ totalnie
Ubiegły weekend minął pod znakiem trzech polskich koncertów Taylor Swift. PGE Narodowy był oblegany przez tłumy fanów z całej Polski. Co ciekawe jednak, pod względem liczb to nie amerykańska piosenkarka zrobiła najlepszy wynik na stadionie, a... Dawid Podsiadło.
05.08.2024 15:41
1, 2 i 3 sierpnia PGE Narodowy zapełnił się ludźmi po brzegi. Wszystko ze względu na trzy polskie koncerty Taylor Swift, która po raz pierwszy wystąpiła w naszym kraju. Ilość osób, która pojawiła się na trybunach, a także ulicach Warszawy, mogła naprawdę przytłoczyć. Łącznie gwiazda zgromadziła aż 195 tys. osób! Nie udało jej się jednak pobić rekordu ustanowionego przez Polaka.
ZOBACZ TEŻ: Za granicą rozpisują się o polskich koncertach Taylor Swift. Ochy i achy nad jej znajomością JĘZYKA
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dawid Podsiadło lepszy od Taylor Swift. Do niego należy rekord
Chociaż łączna liczba fanów zgromadzonych na koncercie Taylor Swift faktycznie jest rekordowa, to nie do niej należy rekord jednorazowych wejść. Najwyższą frekwencję miał koncert Dawida Podsiadło. Na występ jednego z najpopularniejszych piosenkarzy w Polsce przybyło 80 tys. osób. Artystce nie udało się wykręcić takich liczb.
To jednak nie wszystko. Fanpage Koncerty w Polsce podaje, że Podsiadło wiedzie prym także w innej kategorii.
Ponadto, tegoroczne dwa koncerty polskiego wokalisty na Stadionie Śląskim zgromadziły łącznie ok. 180 tysięcy osób, co póki co w polskiej historii bije na głowę samą Taylor Swift - czytamy.
Dlaczego Podsiadło zrobił lepszy wynik niż Swift?
W sekcji komentarzy pod postem użytkownicy Facebooka wyjaśnili, dlaczego statystyki przedstawiają się w taki, a nie inny sposób. Zwrócili uwagę na istotne różnice w organizacji obu wydarzeń:
"Tylko z tą różnicą, że na koncerty Taylor Swift można było kupować bilety wyłącznie z kodami", "Gdyby Taylor zrobiła show 360 to wszystkie miejsca na stadionie na wszystkie trzy dni byłyby zajęte", "Trochę ciężko to porównywać z uwagi na zupełnie różne sceny, Dawid mógł zapełnić cały stadion, Taylor 70%".
Nie zmienia to jednak tego, że Podsiadło dokonał czegoś, co w historii polskich koncertów jeszcze nie miało miejsca.