Ozzy Osbourne miał świadomość śmierci. Dyrektor ostatniego koncertu: "Czuł, że zbliża się DO KOŃCA"
Ozzy Osbourne, legenda heavy metalu, zagrał swój ostatni koncert 5 lipca 2025 roku w Birmingham. Wydarzenie to nabrało szczególnego znaczenia po jego śmierci 22 lipca. Tom Morello, dyrektor muzyczny koncertu, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat ostatnich chwil artysty.
5 lipca 2025 roku Ozzy Osbourne wystąpił na scenie w Birmingham podczas finałowego koncertu Black Sabbath zatytułowanego "Back to the Beginning". Było to jego ostatnie wystąpienie przed śmiercią, która nastąpiła 22 lipca. Tom Morello, gitarzysta Rage Against the Machine i dyrektor muzyczny tego wydarzenia, opowiedział o swoich odczuciach związanych z ostatnimi dniami wokalisty.
ZOBACZ TEŻ: Ozzy Osbourne od lat zmagał się z uzależnieniami. Z jednej używki nie chciał zrezygnować
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Motyka w pięknych słowach wspomina Joanne Kołaczkowską. "Joasiu, nie wiem jak to będzie bez ciebie"
Ozzy Osbourne przeczuwał swoją śmierć
Morello w rozmowie z radiem Q101 podkreślił, że Osbourne był świadomy zbliżającego się końca. Był to dla niego moment duchowego pożegnania.
Misja była prosta: uczynić ten koncert w Birmingham największym dniem w historii heavy metalu. Chciałbym, żeby Ozzy żył jeszcze 30 lat, ale miałem wrażenie, że on sam czuł, że zbliża się do końca swojego życia. To naprawdę tak wyglądało - wyznał.
Koncert w Birmingham był nie tylko hołdem dla fanów, ale także dla całej historii heavy metalu. Morello zaznaczył, że mimo wizji wielu potencjalnych problemów, wydarzenie przebiegło bez zakłóceń:
Tego dnia milion rzeczy mogło pójść nie tak, a może nawet trzy, ale dla wszystkich fanów rock and rolla był to duchowo wielki moment.