Wpadka Małgorzaty Tomaszewskiej w "PnŚ". Gwiazda tłumaczy wszystko stresem. Te dźwięki zapamiętamy na długo
Małgorzata Tomaszewska zadebiutowała w telewizji dekadę temu. Zaczynała od bycia gospodynią magazynów sportowych, potem była pogodynką, a następnie prowadzącą program show-biznesowy. W 2018 roku przyjęła ofertę od Telewizji Polskiej i dołączyła do obsady Pytania na śniadanie. Obecnie występuje tam w duecie z Aleksandrem Sikorą.
Gwiazda stara się łączyć wymagającą pracę z życiem prywatnym. Przed laty była żoną pochodzącego z Turcji, Ygita Tarci. Para nie przetrwała próby czasu. Po cichu zdecydowali się załatwić wszystkie formalności z rozwodem. Łączy ich jednak syn Enzo, który w tym roku skończy 5 lat. Dziennikarka rzadko kiedy publikuje w sieci zdjęcia chłopca. Jakiś czas temu zrobiła wyjątek i wrzuciła ich wspólną fotkę z wakacji w Dubaju.
Małgorzata Tomaszewska zaliczyła wpadkę na żywo. Co się stało?
33-latka z uwagi na wykonywany zawód nie mogła długo cieszyć się z urlopu. Po powrocie ponownie zaczęła regularnie pojawiać się na antenie TVP. Jak to w przypadku programów na żywo bywa, często zdarzają się nieoczekiwane zwroty akcji. Jakiś czas temu Małgorzata i Aleksander w studiu Pytania na śniadanie gościli Agnieszkę Mińko oraz Sylwię Andreson-Hanney, z którymi rozmawiali na temat obecności studentów podczas porodów. Już na samym początku doszło do wpadki. Tomaszewska pomyliła imię i nazwisko jednej z pań. To jednak nie wszystko. Podczas tej samej rozmowy popełniła jeszcze jedną gafę, o czym więcej przeczytacie tutaj.
W niedzielnym wydaniu Pytania na śniadanie również nie obyło się bez wtopy. Dzisiejszym gościem był właściciel trzech kajmanów. Kiedy o nich opowiadał, nagle w tle słychać było jęki Tomaszewskiej. Potem emocje wzięły górę, dlatego Małgorzata postanowiła wtulić się w swojego programowego partnera. Po nagraniu prezenterka wytłumaczyła sytuację na swoim Instagramie:
Muszę wam powiedzieć, że dziś w Pytaniu na śniadanie przeżyłam taki stres, jakiego nie przeżyłam podczas prowadzenia Eurowizji, w debiutach jakichkolwiek, jakie miałam na dużych scenach i w Pytaniu na śniadanie - rozpoczęła.
W dalszej części wyjawiła, co dokładnie się wydarzyło:
Odwiedziła nas godzilla, mały krokodyl, który najprawdopodobniej się zestresował, jak powiedział właściciel. W momencie, kiedy schodziłam z kanapy, a siedziałam obok niego i go trzymałam, postanowił z niej gwałtownie zeskoczyć. Ja poczułam coś, nie wiem, czy to był pazurek, czy ząbek, no ale tak czy inaczej, wydałam z siebie takie dźwięki, że Krystian Ochman, czuj się zagrożony.
Co ciekawe, tegoroczny reprezentant Polski na Eurowizji, polecił jej pomyślenie o operze.
Jesteście fanami Małgorzaty Tomaszewskiej?