Ula Chincz miała poprowadzić "Big Brothera". Tabloid dotarł do informacji dlaczego tak się nie stało
Ula Chincz miała być jedną z prowadzących nową edycję Big Brothera. Ostatecznie jednak zastąpił ją Filip Chajzer. Okazuje się, że za taką decyzją stacji miały stać warunki finansowe.
Po 17 latach przerwy na ekrany telewizorów powrócił program Big Brother. Gospodarzami show zostali Agnieszka Woźniak- Starak i Bartek Jędrzejak. Prowadzącą miała zostać także Ula Chincz, jednak na kilka godzin przed premierą ogłoszono, że jej miejsce zajmie Filip Chajzer. Dziennikarz wraz z psycholożką Małgorzatą Ohme prowadzą część Big Brother Nocą.
Dlaczego Ula nie pojawiła się w roli prowadzącej? Jak tłumaczył w dniu premiery programu Bartek Jędrzejak, wszystko przez to, że dziennikarka woli skupić się na swoich dotychczasowych projektach:
Tymczasem jak informuje Fakt wszystkiemu winne są finanse. Ula podobno dostawałaby 500 zł za dzień programu, co wynosi około 10 tysięcy złotych miesięcznie. W przeddzień programu, gdy miała podpisać umowę, podbiła stawkę.
Żałujecie, że tak się stało?