Francuski redaktor naczelny z Closer będzie musiał zapłacić 100 tysięcy euro po przegranym cywilnym pozwie, oraz kolejnych 100 tysięcy euro kary za opublikowanie zdjęć księżnej w magazynie. Został oskarżony o naruszenie prywatności księżnej Kate. Sąd w Versailles podtrzymał też karę dla paparazzi, wydaną przez sąd niższej instancji.
Książę i księżna wypoczywali na wakacjach gdy wykonano zdjęcia. Kate opalała się półnago na tarasie prywatnej posiadłości na Prowansji, należącej do hrabiego Linley, siostrzeńca królowej Elżbiety II. Zdjęcia wykonano teleobiektywem i choć były marnej jakości, bez problemu można było rozpoznać w nich księżną Kate.
W liście do sądu książę William miał napisać, że te oburzające zdjęcia przywołują wyjątkowo okrutne i bolesne wspomnienia sprzed śmierci jego matki, księżnej Diany, która również musiała zmagać się z koszmarem wynikającym z bycia śledzoną na każdym kroku. Francuzi, którzy mieli do księżnej ogromną słabość, bez wątpienia byli poruszeni jego szczerością.
Obaj fotografowie zapłacą po 45 tysięcy euro i zostali zawieszeni w swoich prawach do wykonywania zdjęć na sprzedaż.
Sprawiedliwości stało się zadość?