Krzysztof Ibisz pierwszy raz o związku z gwiazdą „Top Model”! Potwierdził zaręczyny i ujawnił kulisy poznania
Krzysztof Ibisz to jedna z najbardziej znanych twarzy telewizji w kraju. Od lat jest prowadzącym najpopularniejsze programy rozrywkowe i teleturnieje. Cieszy się sporą sympatią fanów, co odzwierciedlają między innymi dwie Telekamery, które ma na swoim koncie. Swoich sił próbował też, jakiś czas temu w polityce, jednak szybko ją porzucił i ku uciesze fanów znowu mogą go oni oglądać na małym ekranie. Zapracowany dziennikarz ma też bardzo bujne życie osobiste. Ma za sobą już dwa nieudane małżeństwa.
07.03.2021 | aktual.: 07.03.2021 16:24
Pierwszą żoną Ibisza była Anna Zejdler, z którą ożenił się w 1998 roku. Rozwiedli się po sześciu latach, a owocem ich miłości jest syn Maksymilian. Pomimo tego, że od dawna nie są już razem, to doskonale się dogadują, a przez jakiś czas prowadzili wspólnie program lifestylowy Studio weekend. Rok po pierwszym rozwodzie dziennikarz znowu stanął na ślubnym kobiercu i przyrzekał miłość Annie Nowak. Małżonkowie doczekali się syna Vinceta, a po 4 latach od ślubu zakończyli formalnie swój związek. Nadal łączą ich bardzo przyjacielskie relacje, które są godne pozazdroszczenia.
Krzysztof Ibisz skomentował swoje zaręczyny
Kilka dni temu media obiegła sensacyjna nowina. Portal Pudelek, jako pierwszy opublikował informację o tym, że 56-letni prezenter oświadczył się młodszej o 27 lat uczestniczce programu Top Model, Joannie Kudzbalskiej. Zaskoczenie fanów było ogromne, ponieważ nikt nie wiedział nawet, że zakochani się spotykają. Narzeczona dziennikarza pochwaliła się w sieci pierścionkiem, ale dopiero po kilku dniach prowadzący program Taniec z Gwiazdami potwierdził oficjalnie zaręczyny. Ujawnił też kulisy ich relacji. Okazuje się, że spotykają się już od roku.
Ibisz nie jest jednak zachwycony, że informacja o tym, że się oświadczył, tak szybko wyciekła do prasy. Razem z Joanną mieli bowiem nadzieję, że ich związek nie będzie medialny, a swoim szczęściem będą się cieszyć w najbliższym gronie.
Nie pozostaje nam nic innego, jak po raz kolejny pogratulować zakochanym i z niecierpliwością czekać na informacje o ich ślubie.