Dawid Kubacki wrócił z porcją informacji nt. stanu żony. Miał dobre wieści?
Dawid Kubacki przed kilkoma dniami nagle opuścił zawody w norweskim Vikersund i zakończył sezon. Zmusiła go do tego choroba żony, Marty Kubackiej. Kobieta trafiła do Śląskiego Centrum Chorób Serca, o czym jej mąż napisał w mediach społecznościowych.
Mój nagły powrót do domu…. jestem wam winien słowo wyjaśnienia. Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Jest w dobrych rękach, to silna dziewczyna, wiem że będzie walczyła. Oczywiście to dla mnie koniec sezonu ale nie to jest teraz najważniejsze – przekazał.
Później podzielił się jeszcze kolejnymi informacjami, jednak najbardziej optymistyczny był komunikat Rafała Kota z Polskiego Związku Narciarskiego.
Na szczęście ze zdrowiem Marty jest już lepiej i to jest najważniejsza informacja. Parametry diametralnie się poprawiają, patrzymy w przyszłość z dużym optymizmem – powiedział mężczyzna w rozmowie z serwisem Sportowy24, dodając: – Wszyscy trzymamy kciuki, wspieramy Dawida i jego żonę Martę, jesteśmy z nimi razem. Oby odnieśli swój prywatny sukces i oby wszystko skończyło się dobrze.
Dawid Kubacki o stanie zdrowia Marty Kubackiej
Dziś, zanim jego koledzy wzięli udział w konkursie w Planicy, Dawid połączył się z TVN, by opowiedzieć o stanie żony. Przekazał dobre wieści: z jego żoną jest coraz lepiej!
To, co mnie podnosi to to, że z dnia na dzień są postępy, coś się poprawia, jest lepiej. Tego się po prostu trzymam – rozpoczął.
Nie chciał przy tym ujawnić, dlaczego konkretnie Marta trafiła do szpitala.
Nie chciałbym wchodzić w jakieś szczegóły medyczne, nie o to chodzi. Lekarze cały czas jeszcze badają i myślą nad tym jak tę sytuację rozwiązać. Za jakiś czas jak już wszystko będziemy wiedzieli i będzie to jasne, to jeśli Marta będzie chciała, to się wypowie na ten temat, albo jak mi pozwoli, to wtedy ja – wytłumaczył.
Następnie padły podziękowania pod adresem lekarzy i supporterów.
Największe wsparcie dostaliśmy od lekarzy i personelu szpitali, do których trafiliśmy. Bez lekarzy bez personelu byśmy nigdzie nie dojechali – zauważył.
Zapowiedział, że wraz z Martą będzie oglądał w szpitalu, jak radzą sobie polscy skoczkowie.
Za parę minut zbieram się na salę, na oddział i razem z Martą będziemy oglądać zawody. Odrobina normalności w tej sytuacji – oświadczył.
A co z treningami? Dawid jest dobrej myśli i sugeruje, że w przyszłym sezonie wróci do gry!
Wiem, że będę w stanie rywalizować. Jak to się rozwiąże, czas pokaże. Patrząc na te postępy, które robimy w tej chwili, wierzę w to, że będę mógł wrócić do treningów – zapowiedział.
I oby tak było! Tutaj przeczytacie o tym, co zrobił dla Dawida jego słoweński kolega.