"Pamiętam, jak to jest nie mieć nic". Anna Lewandowska szykuje "Szlachetną Paczkę" i otwiera się przed fanami. Jej dzieciństwo nie było usłane różami
Anna Lewandowska razem z Robertem zbudowali wokół siebie prawdziwe imperium. Piłkarz i jego żona robią międzynarodowe kariery, co przekłada się także na finanse. Kapitan reprezentacji Polski jest zawodnikiem FC Barcelony, gdzie zarabia krocie, a Ania prowadzi kilka znakomicie prosperujących biznesów i cały czas rozwija swoją działalność.
02.12.2022 | aktual.: 02.12.2022 15:05
W ich życiu nie zawsze jednak tak było. Trenerka fitnessu żyła skromnie razem z mamą i bratem. Gdy jej ojciec opuścił rodzinę zdarzało się, że musieli odmawiać sobie wielu rzeczy, żeby przetrwać kolejny miesiąc. Dzięki ciężkiej pracy i konsekwencji udało jej się wspiąć na sam szczyt. Teraz Ania nie może narzekać na brak pieniędzy, a w tym wszystkim pamięta też o osobach potrzebujących.
Ania i Robert wiele razy wpłacali już pieniądze na różne akcje charytatywne i wspomagali najbardziej potrzebujących. Co roku kapitan reprezentacji razem z drużyną biało-czerwonych przygotowywał też Szlachetną Paczkę. Teraz gdy piłkarze są na mundialu w Katarze zajęła się tym Ania.
Anna Lewandowska wspiera Szlachetną Paczkę
Anna Lewandowska, kiedy tylko pomoże pomaga. Pomimo tego, że jako żona, mama i bizneswoman ma niezwykle napięty grafik, to zawsze znajduje czas dla potrzebujących. W tym roku włączyła się w akcję Szlachetnej Paczki. To już 22. raz, gdy każdy z nas przed nadchodzącym Bożym Narodzeniem może wybrać rodzinę, którą będzie chciał wspomóc i podarować jej prezent.
Ania w tym roku wspiera panią Teresę i czworo jej dzieci. Kobieta jeszcze rok temu wiodła spokojne życie u boku ukochanego męża i czwórki dzieci. Niestety kilka miesięcy temu mąż pani Teresy, jedyny żywiciel rodziny, zginął tragicznie w wypadku. Od tej pory radzą sobie sami.
Angażowaliśmy się już wiele razy z moim mężem w tego typu działania, gdzie jest możliwość pomocy, szczególnie rodzinom. Ty też możesz pomóc! Wejdź na stronę www.szlachetnapaczka.pl i wybierz rodzinę, którą możesz wesprzeć – zachęca Ania swoich fanów.
Lewandowska wierzy w to, że nawet najmniejsza pomoc ma sens, a dobro zawsze wraca.
Każda pomoc jest wartościowa, niezależnie od tego, czy jest ona większa, czy mniejsza. Ważne jest to, co jest w sercu i to, że to dobro zawsze wraca – mówi Ania o całej akcji.
W naszej galerii możecie zobaczyć zdjęcia z przygotowania tegorocznej paczki przez Anię, ale przypominamy także fotografie polskiej reprezentacji. Publikujemy też zdjęcie sprzed kilku lat, gdy Ania stworzyła paczkę razem ze swoim bratem Piotrem.
Obejrzyjcie też wideo, na którym żona Roberta mówi o idei Szlachetnej Paczki i swoich trudnych doświadczeniach z młodości.
Kiedyś też miałam gorszy moment w życiu, kiedy potrzebowałam pomocy od kogoś innego. Pamiętam, jak to jest nie mieć nic – wyznaje Anna Lewandowska. – Teraz staram się pomagać innym osobom, bo rozumiem taką sytuację.
Tak Anna i Robert Lewandowski wspominają dawne czasy
Żona najlepszego polskiego piłkarza nie ukrywa, że było jej ciężko. W rozmowie z Magdą Mołek zdradziła, że musiała pewnej zimy chodzić w dziurawych butach, bo nie było jej stać na zakup nowych. Pierwszymi zarobionymi pieniędzmi dzieliła się z mamą:
Kiedy zaczęłam zarabiać swoje pierwsze pieniądze, to było stypendium. Miałam wtedy 18 lat, to było 800 zł. Połowę oddawałam mamie, a połowę miałam dla siebie – wyznała.
Z kolei na Instagramie zdradziła, co by powiedziała "małej Ance", gdyby ją teraz spotkała:
Powiedziałabym, żeby nigdy nie wstydziła się tego, skąd pochodzi, żeby zawsze na pierwszym miejscu stawiała rodzinę i bliskie osoby, żeby zawsze cieszyła się z najmniejszych rzeczy – stwierdziła.
Robert w jednym z wywiadów wspominał, jak wyglądały początki jego związku z Anią. Nie było kolorowo. Para wynajmowała kawalerkę w Warszawie i żyła od pierwszego do pierwszego. Chociaż dziś pieniędzy im nie brakuje, nie zawsze tak było. Zanim ciężką pracą doszli do miejsca, w którym znajdują się obecnie, przeszli długą drogę. Ania i Robert Lewandowski poznali się w 2007 roku. Szybko podjęli decyzję o wspólnym mieszkaniu. Żyli bardzo skromnie. Na wiele rachunków się składali:
Ania zaproponowała, że naprawimy fiata na spółkę, bo już byliśmy razem, mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu na Wrzecionie w Warszawie. Składaliśmy się na jedzenie. Pamiętam, miałem ulubiony serek waniliowy w pudełku z czerwonym paskiem – mówił w rozmowie z Twoim stylem.
Para mieszkała w 45-metrowej kawalerce:
Mogę sobie pozwolić na wiele rzeczy, zarówno na to, czego potrzebuję, jak też na to, o czym marzyłem. Mam na pewno szacunek do pieniądza, bo pamiętam czasy, kiedy mieszkaliśmy z Anią w komunalnym 45-metrowym mieszkaniu. Moim pierwszym autem był fiat bravo. Ania jeździła matizem. Zarabialiśmy wtedy niedużo, starczało na bieżące potrzeby. Potem były coraz większe i większe pieniądze, ale wiemy też, jak to jest, kiedy tych pieniędzy po prostu nie ma – powiedział Lewandowski we "Wprost".
Pomimo że Lewandowscy osiągnęli stabilizację finansową, nie szastają pieniędzmi na prawo i lewo. Jak powiedział Robert, pamięta, jak to było nie mieć na podstawowe rzeczy. Kiedy na jego koncie pojawiły się duże sumy, bardzo długo wahał się, zanim kupił pierwszy drogi samochód:
Wahałem się chyba rok, aż poczułem bunt: dlaczego nie spełnić swojego snu? Były opory: po co się wychylać, afiszować? A przecież zarobiłem na nie uczciwie, nie będę go chować w garażu. Musiałem to podejście zmienić, przepracować. Nie wstydzić się tego, że osiągnąłem sukces.
Tym bardziej piękny, świąteczny gest Ani i Szlachetnej Paczki z pewnością zainspiruje Polaków do udziału w podobnych przedsięwzięciach. Pamiętajmy o innych.
