Agata i Piotr ze "ŚOPW" są PO ROZWODZIE. Uczestniczka komentuje: "Robił mi na złość"
Po długich bataliach małżeństwo Agaty i Piotra ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zakończyło się rozwodem. Mimo to wzajemne uszczypliwości i zarzuty w mediach społecznościowych zdają się nie mieć końca. Agata nie wytrzymała i w emocjonalnym nagraniu opowiedziała, co – według niej – naprawdę działo się po programie.
Agata i Piotr Miechowscy byli uczestnikami 10. edycji programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", którzy zostali sparowani przez ekspertów i poznali się dopiero w dniu zawarcia małżeństwa. Relacja pary od początku wzbudzała ogromne emocje, a widzowie szybko zauważyli, że między Agatą a Piotrem nie ma wyraźnej iskry. Późniejsze wspólne zamieszkanie okazało się trudne – Agata czuła się przytłoczona, a Piotr ignorowany, co prowadziło do ostrych kłótni. Kobieta zaledwie 13 dni po ślubie wyprowadziła się ze wspólnego mieszkania, lecz to wcale nie zakończyło konfliktu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Sylwia Szostak o przyszłorocznym ślubie Akopa. Czy dostała zaproszenie? Jak zareagowała na zaręczyny eks męża?
Agata i Piotr ze "ŚOPW" już po rozwodzie. Uczestniczka programu odpowiada na publiczne komentarze byłego męża
Rozwód Agaty i Piotra ze "ŚOPW" został orzeczony 5 września. Zaraz po nim uczestniczka programu TVN opublikowała nagranie, w którym odniosła się do kulis ich rozstania i publicznych wypowiedzi byłego męża na temat utrudniania przez nią rozwodu. Miała zupełnie odmienne zdanie. Powiedziała:
Chciałam wytłumaczyć temu panu, bo pan nie wie, że mieliśmy ponad rok, żeby dostać kontakt u prawników z TVN-u, i pan odmówił. Jeżeli się odmawia prawnika, trzeba samemu sobie coś załatwić. A pan nie załatwił nic. Ja nie musiałam nic załatwiać, bo miałam mecenasa od początku.
"Minęło tak dużo czasu. (...) Zapomnieć nie chcę, bo to jest coś, co będę opowiadać pewnie do końca życia, (…) ale wieczne gadanie, co zrobiłam źle – na każdym livie, na każdym wystąpieniu publicznym. Było 50 minut wywiadu, a połowa o mnie, jaka jestem zła. Dwa tygodnie się znamy! – dodała Agata Miechowska.
Była żona Piotra Miechowskiego podkreśliła, że od ponad roku sprawa była jasna i dziwiła ją reakcja drugiej strony na informacje o toczącym się postępowaniu. Wspomniała też o przykrych doświadczeniach, jakie miały spotkać ją ze strony byłego męża. Usłyszeliśmy:
Nie odezwałabym się nic, gdyby nie to, jak bardzo zaskoczyła mnie informacja o tym, że druga strona nie ma pojęcia o rozwodzie (...) Ponad rok minął. Po co ja mam się odzywać do kogoś, z kim nie mam nic wspólnego, kto robił mi na złość i otwarcie rzucał obelgami? I jeszcze robił sobie zdjęcia z moją byłą rodziną. Zabrał moje nazwisko i nie chce oddać (...). I to ja mam siedzieć cicho?
CZYTAJ TAKŻE: Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ma glejaka. Poruszeni fani wspierają. "Płakałam, jak nie wiem"
Burzliwe kulisy rozstania Agaty i Piotra ze "ŚOPW"
Agata i Piotr Miechowscy po udziale w programie zaczęli wymieniać między sobą uszczypliwości w mediach społecznościowych. Kobieta zablokowała swojego byłego męża w komunikatorach, a on narzekał na brak kontaktu i trudności z ustaleniem terminu rozwodu. "W kwestii rozwodu Agata się nie interesuje" – pisał w sieci. Ponadto dodał, że nie zamierza zmienić nazwiska, które przyjął od żony. Zapewniał:
Został Piotr Miechowski i tak już zostanie.
Uczestnik programu w rozmowie z redakcją TVN zdradził też, że utrzymuje kontakt z mamą Agaty, do której zwraca się "mamo":
Do mamy Agaty zwracałem się w ten sposób właściwie od samego początku, choć pewnie nie od pierwszego dnia – trudno mi to dziś dokładnie sobie przypomnieć, bo trochę czasu minęło. To był przecież luty. Powiedziałem jej jednak podczas jednej z rozmów, że wolę mówić "mamo" niż "teściowo". I tak już zostało.