Monika Miller cierpiała na zaburzenia odżywiania i wciąż odczuwa ich skutki. "Boję się..."
Monika Miller w "Dzień dobry TVN" opowiedziała o zaburzeniu odżywiania, z którym zmaga się od lat. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o swojej walce z chorobą i obecnych kłopotach ze zdrowiem. Od 16 lat jest w terapii.
Monika Miller od lat zmaga się z problemami zdrowotnymi, w tym z hipoglikemią i insulinoopornością. Wnuczka Leszka Millera w przeszłości cierpiała również na zaburzenia odżywiania, które zaczęły się, gdy miała 19 lat. Nadal walczy o powrót do pełni zdrowia, o czym opowiedziała w czwartkowym wydaniu "Dzień dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Albert Kosiński z "Tzg" opowiedział o swoim związku z Olgą Frycz
Monika Miller opowiedziała o walce z zaburzeniami odżywiania
Zaburzenia odżywiania miały poważne konsekwencje zdrowotne dla Moniki Miller. Celebrytka w "Dzień dobry TVN" przyznała, od czego się to wszystko zaczęło:
Czasem pytałam tatę, czy możemy np. zjeść pizzę, bo inne dzieci to jedzą z rodzicami i jeżdżą na jakieś inne fast foody. A mój ojciec odpowiedział: "Nie, bo jak będziesz jadła takie rzeczy, to będziesz gruba jak świnia".
Monika Miller wyjawiła też, że przez częste wymioty musiała mieć założoną specjalną zastawkę w przełyku, która uniemożliwia jej zwracanie jedzenia. W programie postawiła na szczerość. Po tym, jak wyszła z bulimii, zaczęła cierpieć także na przepuklinę okołowślizgową przełyku.
Zaczęłam mieć problem, że od tego, ile wymiotowałam, jedzenie zaczęło mi wypadać z buzi, nawet po dwóch godzinach. (...) Po prostu nie trawiło się tak, jak powinno. Założono mi tę zastawkę, wycięto przepuklinę i teraz jest tak, że nawet jak zachoruję czy się czymś zatruje, to nie mogę zwymiotować, bo może mi się coś popsuć. To też bardzo boli.
Monika Miller od 16 lat jest z terapii. Mówi o ogromnej roli wsparcia
Monika Miller w "Dzień dobry TVN" opowiedziała też o tym, jak obecnie wygląda jej życie, jeśli chodzi o dbanie o swoje zdrowie. Wskazała:
Jestem od 16 lat w terapii, też biorę leki i nadal walczę. (...) Zdrowo się odżywiam i ćwiczę. Problem jest w tym, że boję się, że znowu przesadzę i że to będzie zbyt restrykcyjne.
Na pytanie, co powiedziałaby osobom, które walczą z podobnymi problemami, Monika Miller przyznała, że najważniejsze jest nauczyć się kochać siebie. Wskazała:
Wiem, że to nie jest łatwe, ale jeżeli zaakceptują swoje wady, pozytywy, siebie, (...) to myślę, że to im najbardziej pomoże. (...) I to ma być priorytet.