NewsyWstrząsające wyznanie Moniki Miller. "Pluli mi w twarz, rzucali we mnie kamieniami"

Wstrząsające wyznanie Moniki Miller. "Pluli mi w twarz, rzucali we mnie kamieniami"

Monika Miller mierzyła się z dużą presją ze względu na bycie wnuczką Leszka Millera, byłego premiera RP. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o atakach ze strony osób, które nie lubiły jej dziadka. Najgorszy był dla niej okres szkoły, gdy rówieśnicy fizycznie się nad nią znęcali.

Monika Miller
Monika Miller
Źródło zdjęć: © YouTube@ Julia Izmalkowa

Monika Miller zdobyła rozgłos po tym, jak jej dziadek – były premier Leszek Miller – wrzucił jej zdjęcie na Twittera. Dziewczyna z tatuażami z miejsca zwróciła na siebie uwagę mediów, niedługo później pojawiła się na swoich pierwszych okładkach gazet, zaczęła chodzić na imprezy celebryckie i nawet zaliczyła udział w "Tańcu z gwiazdami", a w jednym z odcinków wyciągnęła swojego sławnego dziadka na parkiet. Od czasu debiutu w show-biznesie chętnie udziela wywiadów, w których opowiada głównie o swojej rodzinie, oryginalnym wyglądzie i problemach zdrowotnych. Nie inaczej było przy okazji spotkania z psycholożką Julią Izmalkową.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Piotr Stramowski opowiadał nam o życiu w patchworkowej rodzinie. Obruszył się na jedno pytanie

Monika Miller dużo się nacierpiała przez swoje nazwisko. "Czułam presję"

Monika Miller w nowym odcinku podcastu "Matcha Talks Love First" przypomniała historię swojej rozpoznawalności w sieci. W pewnym momencie poruszyła temat ataków, z którymi się mierzy, odkąd funkcjonuje w mediach. Powiedziała:

Pamiętam, że od zawsze czułam presję ze strony rodziców, że muszę być najlepsza i robić to, to i to. Myślę, że to wynika z traumy pokoleniowej, mój ojciec też czuł bardzo dużą presję. Poza presją miałam trudno od przedszkola z rówieśnikami, ale też z nauczycielami. Głównie przez nazwisko...

Monika Miller przyznała prowadzącej podcast, że od dziecka dużo się nacierpiała z powodu swojego nazwiska. Kontynuując wątek nauczycieli ze szkoły, wskazała:

Zdarzali się nauczyciele, którzy mówili: "Skoro twój dziadek jest taki inteligentny, to ty musisz być najlepsza w klasie, więc oczekuję tego od ciebie. Musisz pokazać, że jesteś warta tego nazwiska!". Był też nauczyciel, który nie przepadał za moim dziadkiem i z tego powodu się na mnie wyżywał, był surowszy, odzywał się nieprzyjemnym tonem, a jak czegoś nie potrafiłam i potrzebowałam pomocy, to wszystko było pasywno-agresywnie.

Monika Miller była prześladowana przez rówieśników. "Pluli mi na twarz"

Wnuczka Leszka Millera opisała też nieprzyjemności, których doświadczyła ze strony rówieśników w szkole. Ujawniła, że jako dziecko była prześladowana i bita, a koledzy i koleżanki z klasy znęcali się nad nią również psychicznie. Wyliczyła:

Nie chcę robić z siebie ofiary, ale zawsze byłam kozłem ofiarnym. (...) Najbardziej pamiętam przemoc fizyczną. Przywierali mnie do ziemi, pluli mi w twarz, rzucali we mnie kamieniami. Nikt mnie nie bronił, bo zawsze ich było dużo na raz. Były też dziwne, psychologiczne zagrywki – przychodziłam do klasy, wszystko było już okej, a nagle cała klasa zdecydowała jednego dnia, że nie rozmawiają ze mną i ignorują mnie od dzisiaj. Czemu? Nie wiem. Dzieciaki są czasem dziwne. Jako dziecko nie rozumiałam, co się dzieje i dlaczego, ale uważałam, że problem jest we mnie i to ze mną coś jest nie tak. Wtedy w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że to chodzi o nazwisko.

Monika Miller nie miała wsparcia w rodzicach. "Czułam się nieważna"

Monika Miller wyjaśniła psycholożce, że gdy skarżyła się rodzicom na swój los, to wówczas często słyszała, że musi być twarda i że nie powinna jej obchodzić opinia innych. Nie mogła też liczyć na pomoc dziadka, bo Leszek Miller dużo pracował, przez co rzadko bywał w domu. Temat trudnego dzieciństwa podsumowała stwierdzeniem, że jako dziecko wyparła z siebie potrzebę czułości i często spędzała czas sama ze sobą. Potwierdziła też, że czuła się nieważna dla swoich rodziców:

Rodzice byli bardzo zaabsorbowani sobą, trochę jak magnesy. Dla mnie to było normalne, że jestem nieważna. Czułam się nieważna. (...) Jak miałam jakieś 10 czy 11 lat, to miałam problemy z agresją i kontrolowaniem emocji. Podczas kłótni z nimi powiedziałam: "Nienawidzę was!". Odpowiedzieli: "To dobrze, bo każde dziecko powinno nienawidzić rodziców". To było dla mnie stuprocentowo normalne...
Monika Miller
Monika Miller© YouTube@Julia Izmalkowa

Wybrane dla Ciebie