Michał Wiśniewski woli budować dom niż spędzać czas z dziećmi? Reakcja żony mówi wszystko
Michał Wiśniewski wraz z żoną Polą pojawili się w "Pytaniu na śniadanie" i opowiedzieli o swoim życiu rodzinnym. Czyżby gwiazdor faktycznie nie miał czasu dla własnych synów? Nie hamował się przed kamerami.
Michał i Pola Wiśniewscy poznali się za pośrednictwem aplikacji randkowej w 2019 roku, a już rok później zdecydowali się na ślub. Pola jest piątą żoną Michała, ich ceremonia ślubna miała charakter skromny, z udziałem tylko najbliższych. Wychowują wspólnie dwoje dzieci: Falco Amadeusa i Noëla Cloé.
Ich codzienność jest pełna wyzwań, szczególnie z uwagi na aktywność zawodową Michała, co często oznacza jego nieobecność w domu. Pola Wiśniewska często podkreśla, że jej życie rodzinne wymaga wielu kompromisów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doda o swoim nowym programie. Jak daleko przesunie granice? Czy rozbierze na oczach widzów?
Michał Wiśniewski z żoną w "PnŚ"
Para pojawiła się w niedzielnym wydaniu "Pytania na śniadanie", aby uchylić rąbka tajemnicy i odpowiedzieć na kilka pytań związanych z ich życiem rodzinnym. Szybko rozmowa skręciła w stronę wątku opieki nad dziećmi.
Dużo osób zarzuca Michałowi, że koncertuje i poświęca się budowie nowego domu, a za mało czasu przeznacza na swoje liczne potomstwo. Okazuje się, że dom rzeczywiście zajmuje obecnie znaczną część jego grafiku, a sam czuje się... zmęczony już po godzinie spędzonej z dziećmi. Jego wypowiedź rozbraja:
Teraz powiedzmy sobie szczerze. Ja przede wszystkim nadzoruję budowę domu, w związku z czym nie mam na nic czasu. Ale żeby nie było tak, że nie pomagam. Ciężko pomóc matce, bo ona wie wszystko, a ja nie wiem nic. Ja mogę zrobić zakupy, mogę pojechać coś pozałatwiać, ale generalnie godzina z dziećmi to dla mnie jakbym zagrał dziesięć koncertów.
Lekko zaskoczona Pola zareagowała na te słowa w ironiczny sposób.
Cieszę się że to mówisz - rzuciła.
Pola Wiśniewska o tym, czym jest rodzicielstwo
W dalszej części wywiadu partnerka artysty odniosła się do jego tłumaczeń, podkreślając, czym faktycznie powinno być ojcostwo - według niej to kwestia przede wszystkim odpowiedzialności dzielonej wraz ze swoją najbliższą osobą. Zwróciła tez uwagę na to, czego doświadczają matki.
Prosić o pomoc to można sąsiadkę na wyjeździe, żeby nam przyszła podlać kwiatki. A ojcostwo i partnerstwo to jest współodpowiedzialność. Myślę, że dobrze byłoby zmęczenie u matek zauważać, one potrzebują tego odpoczynku - powiedziała.
Ciekawi nas, jakie refleksje wysnuł Michał po całej rozmowie...