Michał Koterski udał się na pielgrzymkę w USA. Zdradził, czym dla niego jest wiara
20.09.2024 11:40, aktual.: 20.09.2024 12:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Michał Koterski nie ukrywa, że kilka lat temu zbliżył się do Boga. Jak sam zaznacza, to właśnie dzięki niemu udało mu się wyjść z dołka i uzależnień. W wywiadzie z naszą redakcją opowiedział o wierze, ale też swojej pierwszej w życiu pielgrzymce. "To było niesamowite przeżycie" - podkreśla aktor.
Michał Koterski rozpoczął karierę medialną na początku lat 2000. Młody aktor szybko zyskał popularność, a wraz z nią przyszły używki, od których się uzależnił. Po latach walki udało mu się wyjść z nałogów i jak sam zaznacza, pomógł mu w tym Bóg i wiara. Od dekady jest trzeźwy i niedawno postanowił otworzyć klinikę leczenia uzależnień, w której chce pomagać osobom, które pragną wrócić do normalności.
Michał Koterski nie ukrywa swojej wiary. Mówi o wsparciu od Boga
W licznych wywiadach, ale też w swojej książce Michał Koterski podkreśla, że wiara pomogła mu stanąć na nogi. Dzięki Bogu i codziennym modlitwom aktor zyskał siłę, aby przeciwstawić się nałogom, które ostatecznie pokonało dekadę temu. W rozmowie z naszą redakcją zdradził, jak ważna jest dla niego wiara i co daje mu na co dzień.
Przywiązuję ogromną wagę do wiary. To jest nieodzowna część mojego życia. Od ponad 10 lat jestem trzeźwy, wiec wiara odegrała dużą rolę. Wiara w pojęciu duchowości, wsparcia. Czuję ogromne wsparcie od Boga i dzięki niemu trzeźwieję i dużo łatwiej mi się żyje - zaznaczył aktor.
Michał Koterski o udziale w pielgrzymce. Zdradza w jakiej intencji szła jego rodzina
Nie tak dawno Michał Koterski spędzał z rodziną wakacje w Stanach Zjednoczonych. Jednym z ważniejszych punktów tej wycieczki była dla nich pielgrzymka z Chicago do Merrillville. Aktor zdradził naszej dziennikarce, Agnieszce Okrasie, w jakiej intencji przeszedł 50 kilometrów. Wspomniał także o tym, czego pragnie jego 7-letni syn Fryderyk.
Pojechaliśmy na zaproszenie salwatorianów. To była pierwsza pielgrzymka w moim życiu, 50 kilometrów z Chicago do Merrillville. Szliśmy w intencji naszej kliniki dla uzależnionych, którą otworzyliśmy na początku września. Ten cel był szczytny. Marcelka miała swoje intencje, Frysio szedł w intencji pieska, więc to było niesamowite przeżycie - zdradził Koterski.
Zobacz też: Bogobojny Mróz nie rozstaje się z RÓŻAŃCEM. Nawet na ściance dał świadectwo głębokiej wiary
Koterski otworzył klinikę uzależnień. Zdradził skąd zrodził mu się ten pomysł
W ostatnich miesiącach Michał Koterski poświęcał się przede wszystkim swojemu najnowszemu projektowi. Aktor postanowił wspierać osoby z problemami, otwierając klinikę leczenia uzależnień. Zdradził, że jeszcze niedawno zupełnie nie myślał o takim ruchu, ale poczuł, że powinien nieść pomoc.
Ten "u góry" chyba mnie skłonił do jej otwarcia, bo gdyby ktoś jeszcze rok temu powiedział, że otworzę klinikę, to bym powiedział, że to na pewno nie ja. Lata mojego doświadczenia, uzależnienia, tego, że odważyłem się mówić o tym głośno, podcasty, książka i odzew po moich działaniach, że to ratuje im życia (...) To wszystko spowodowało, że zrozumiałem to, jaki dostałem dar. Tym bardziej że w moim życiu przewinęło się wielu ludzi, którzy nie mieli tyle szczęścia co ja. (...) Pomyślałem sobie, że czuje się w obowiązku wobec tych ludzi, żeby to im oddać i pomagać - dodał na koniec Michał Koterski.