Miała być wielką gwiazdą kina. Iwona Petry po ważnej roli uciekła z Polski
Iwona Petry dzięki roli w "Szamance" zyskała ogólnopolską popularność. Młodej aktorce wróżono wielką karierę. Okazało się jednak, że głośna produkcja wiązała się dla Petry z cierpieniem i zaszufladkowaniem.
Iwona Petry, a właściwie Iwona Petrykowska, aktorską karierę rozpoczęła od epizodu w "Uprowadzeniu Agaty", ale przepustką do popularności okazała się dla niej "Szamanka" w reżyserii Andrzeja Żuławskiego. Produkcja z Bogusławem Lindą była mocno kontrowersyjna, oburzyła wiele środowisk między innymi rozbieranymi scenami, które wiele osób określało mianem pornograficznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Kret o relacjach z bratem. Dlaczego nie mają kontaktu?
Iwona Petry była gwiazdą "Szamanki". Po głośnym filmie jej kariera się załamała
"Szamanka" zbierała nie najlepsze recenzje, ale rozgłos wokół filmu narastał. Plotkowano, że Iwona Petry miała być źle traktowana na planie przez reżysera, co odbiło się na jej psychice. Faktem jest, że wschodząca gwiazda nie zrobiła kariery na miarę, jaką jej niektórzy wróżyli. Widzowie mogli zobaczyć ją w "Na dobre i na złe" w roli Mony. Iwona Petry wyjechała za granicę, gdzie poświęciła się innym zajęciom. Była między innymi fotomodelką, barmanką i nianią. Postanowiła jednak wrócić do ojczyzny.
Iwona Petry porzuciła aktorstwo. Poświęciła się innej pasji
Po powrocie do Polski Iwona Petry wzięła udział w rozbieranej sesji dla "Playboya". Ostatecznie jednak rozstała się z show-biznesem i wyszła za mąż za dziennikarza Marcina Źrałka. Próbowała swoich sił jako pisarka, wydała zbiór opowiadać "Gabinet żółcieni", pracowała także nad powieścią. Niestety, jej małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Dziś Petry znajduje się daleko poza blaskiem fleszy.