Martyna Wojciechowska o Strefie Gazy. "Głód stał się oficjalny"
Martyna Wojciechowska jest jedną z wielu gwiazd, które angażują się w mówienie o tym, co dzieje się w Strefie Gazy. Martyna właśnie udostępniła wyniki raportu ONZ. Fani są poruszeni jej słowami.
Strefa Gazy znajduje się w stanie kryzysu humanitarnego. Izrael zdecydował się na zawieszenie przerw w działaniach wojennych, które wcześniej umożliwiały dostarczanie pomocy humanitarnej. Miasto zostało uznane za "niebezpieczną strefę walki", co znacząco pogarsza sytuację mieszkańców. Decyzja ta wpływa na setki tysięcy osób, które już teraz mają ograniczony dostęp do podstawowych środków, w tym żywości. Na ten problem uwagę zwracała już wcześniej Martyna Wojciechowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martyna Wojciechowska zaapelowała do polityków. „Moja cierpliwość się kończy”
Martyna Wojciechowska mówi o głodzie w Strefie Gazy
Martyna Wojciechowska jest jedną z gwiazd, które podejmują temat wojny w Strefie Gazy. Podróżniczka, która zwiedziła wiele krajów i spotykała się z różnymi formami społecznej niesprawiedliwości, także w tym przypadku nie mogła milczeć. Chodzi o głód na terenach objętych działaniami wojennymi.
22 sierpnia organ monitorujący bezpieczeństwo żywnościowe, wspierany przez ONZ oficjalnie potwierdził w Gazie klęskę głodu. (...) głód w Gazie jest "W CAŁOŚCI WYWOŁANY DZIAŁALNOŚCIĄ CZŁOWIEKA, WIĘC MOŻNA GO POWSTRZYMAĆ". Choć skutki niedożywienia u wielu mieszkańców, a przede wszystkim dzieci są już nieodwracalne - napisała Martyna Wojciechowska. - GŁÓD STAŁ SIĘ OFICJALNY. Jest faktem.
Gwiazda stwierdziła, że Izrael nie wykluczył odcięcia mieszkańców Strefy Gazy od wody i zapowiedział zintensyfikowanie działań wojennych. Nazwała to "końcem świata".
Fani Martyny Wojciechowskiej wspierają jej punkt widzenia
Pod postem o głodzie w Strefie Gazy od razy zaczęły pojawiać się komentarze. W ogromnej większości internauci wyrazili wsparcie dla słów Martyny Wojciechowskiej.
- Nie jesteśmy świadkami końca świata, jesteśmy świadkami ludobójstwa. Może w końcu najwyższy czas, żeby to przyznać?
- Czy jako ludzkość naprawdę czekamy z reakcją, aż wojna będzie na naszej ziemi? I to z nadzieją, że nas to nie spotka i ludzie zareagują na krzywdzenie nas, kiedy to się dzieje dystans od nas i sami nie pomagamy?
- Niewiarygodne, że w 2025 roku tak może wyglądać polityka - piszą internauci.
CZYTAJ TAKŻE:Madonna błaga o pomoc ofiarom wojny w Strefie Gazy. "Nie opowiadam się po żadnej ze stron"