Marta Manowska oceniła sytuację polityczną w Polsce. Gorzkie słowa o wyborcach Sławomira Mentzena
Marta Manowska rzadko wypowiada się na tematy polityczne, ale ostatnio zrobiła wyjątek, udzielając wywiadu Magdzie Mołek. W trakcie rozmowy o seniorach podzieliła się tym, co myśli o obecnej sytuacji w Polsce. Ma zarzuty do wyborców Sławomira Mentzena.
Marta Manowska zasłynęła jako prowadząca programy "Rolnik szuka żony" i "Sanatorium miłości", a widzowie mogą oglądać ją też w roli gospodyni "The Voice Senior". Rzadko udziela wywiadów, jednak ostatnio zrobiła wyjątek i pojawiła się w internetowym programie Magdy Mołek. W trakcie rozmowy zaczęła opowiadać o życiu seniorów i ich sentymentu do lat młodości, czyli do czasów socjalizmu w Polsce. W pewnym momencie nawiązała do obecnej sytuacji politycznej w naszym kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Dorota Gardias o wynikach wyborów prezydenckich. "To nie był mój kandydat"
Marta Manowska opisała sytuację polityczną w kraju. Wspomniała o ruchach faszystowskich w Polsce
Marta Manowska stwierdziła, że osoby 40+ w większości nie chcą wracać do tego, jak kiedyś wyglądało życie w Polsce. Mówiąc o tej części społeczeństwa, której z pewnością żyło się dobrze w czasach socjalizmu, dodała:
Byli tacy, którym żyło się dobrze, oni mają swoje poglądy, i myślę, że zbieżne teraz z poglądami bardzo młodych ludzi, co jest ciekawym powrotem do lewicy i uważam, że szukamy po prostu alternatywy.
Marta Manowska następnie wspomniała o "Kandydacie", czyli najnowszej książce Jakuba Żulczyka, która jest opisywana jako "polityczny thriller, powieść psychologiczna, ale także medytacja o władzy i wpisanej w nią na stałe patologii". Powiedziała:
Bardzo nie chciałabym rozmawiać o polityce, ale przeczytałam porażającą rzecz u Kuby Żulczyka, który dał świetną tezę, dlaczego ruchy (...) faszystowskie dochodzą teraz do głosu. Stawia tezę, że my, jako naród pokrzywdzony przez ucisk Rosjan czy Niemiec, mamy w sobie jakieś pokłady nienawiści, których nigdy nie mieliśmy jak wyrzucić i przeciwko komu zaadresować. I coś nam rośnie w żołądku i wychodzi z nas z niechęcią, a potem takie osoby, które do takiej niechęci zachęcają, wybiorą sobie Żydów (i tu mamy antysemityzm) czy Ukraińców (i tu mamy wspominanie Wołynia).
Marta Manowska uderza w wyborców Sławomira Mentzena. "Samozaprzeczanie sobie"
Marta Manowska podkreśliła, że choć jest politologiem z wykształcenia, to "stara się tak twardo politycznie się nie wypowiadać, bo żyjemy w bardzo spolaryzowanym i trudnym społeczeństwie". Następnie poruszyła kwestię zaangażowania społecznego, mówiąc:
Mam poczucie, że nie można być w tych czasach obojętnym i nie mieć poglądu czy zdania. (...) Mam poczucie, że jest taka wyrwa w pokoleniu, które w ogóle nie ma zdania i które mówi: "Idę na Mentzena". "A chcesz być w Unii?". "Chcę!". To jest takie zaprzeczanie sobie...
Marta Manowska w trakcie rozmowy z Magdą Mołek zwróciła uwagę na fakt, że obecne kampanie wyborcze odbywają się przede wszystkim w internecie. Zaczęła dumać na tym, że młodzież obserwuje politykę tylko z perspektywy TikToka. W pewnym momencie zaczęła dopytywać Mołek:
Myślisz, że młodzież nie widziała tego wszystkiego, co działo się nie tylko w internecie? Nie widziała tego, co się działo na ulicach?
Magda Mołek na jej pytania odpowiedziała przecząco.