Dziennikarz TVN‑u trafił do szpitala. Jeden z posiłków był dla niego sporym zaskoczeniem. Wszystko pokazał w sieci
Marcin Wrona od 1997 roku jest związany z telewizją TVN. Najpierw pracował jako reporter, potem prowadził talk-show Pod napięciem, a od 2006 roku jest korespondentem Faktów w Stanach Zjednoczonych. Gdy w zeszłym roku w USA odbywała się kampania prezydencka, a potem wybory, na bieżąco relacjonować ciekawe wieści zza oceanu.
Dziennikarz zaliczył drobną wpadkę. W jednym z programów emitowanych na żywo, gdy opowiadał o wyborach, niespodziewanie ziewnął. Nie udało mu się opanować odruchu, co nie umknęło uwadze widzów. Marcin Wrona obrócił jednak sytuację w żart. Po emisji materiału, w mediach społecznościowych przeprosił za swoje zachowanie. Podkreślił, że ostatnio za mało sypia:
Marcin Wrona pokazał szpitalny posiłek. Co go zaskoczyło?
Chociaż Wrona od wielu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, od jakiegoś czasu przebywa w jednym z polskich szpitali. Korespondent Faktów umieścił na Twitterze zdjęcie wenflonu, nie zdradził jednak powodu, przez który trafił do placówki medycznej.
Pomimo tego, że w szpitalu spędził kilka dni, Marcin Wrona starał się być aktywny w sieci. Wsparł strajk mediów, dzień później pokazał zdjęcie posiłku, jaki dla niego przygotowano. Dziennikarz był zaskoczony tym, że szpitalna kuchnia postanowiła uczcić tradycję i w czwartek poczęstowała pacjentów pączkami. Oprócz słodkości na talerzu Marcina znajdowało się też masło, kilka plasterków wędliny i trzy kromki chleba.
Internauci nie pozostawili wpisu bez reakcji. W komentarzach komentowali posiłek, a także życzyli mężczyźnie szybkiego powrotu do zdrowia:
Spełniło się część życzeń sympatyków dziennikarza. Marcin Wrona dzień później opuścił szpital.