Marcin Prokop o ciemnej stronie mediów. Wspomniał o swojej 17‑letniej córce. Tak Sophie reaguje na to, co się wokół niego dzieje
Marcin Prokop dziennikarzem został przez przypadek. Gdy zaczynał dorosłe życie miał na siebie zupełnie inny plan. Z wykształcenia jest finansistą, ale szybko okazało się, że praca biurkiem nie jest dla niego. Po tym jak zakończył swoją przygodę w jednym z banków, zaczął realizować się jako dziennikarz. W 1997 roku jego pierwsze teksty trafiły do najbardziej poczytnych gazet. Można je było przeczytać między innymi w: Przekroju, Wprost, czy Gazecie Wyborczej.
12.03.2023 08:40
Z czasem zaczął próbować swoich sił przed kamerami. Jako prezenter telewizyjny zadebiutował w 2001 roku. Pojawił się wówczas na antenie MTV Polska. Był jurorem w talent show Polsatu Idol, a następnie związał się z TVP, gdzie można go było zobaczyć, chociażby w Pytaniu na śniadanie. To właśnie wówczas dostrzegła go konkurencja. W 2007 roku przeszedł razem z Dorotą Wellman do TVN.
Ponad dwie dekady kariery przed kamerami sprawiły, że jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy w Polsce i nie może narzekać na brak zawodowych propozycji. Od kilkunastu lat jest gospodarzem DDTVN, ale też innych chętnie oglądanych programów. A jak wygląda jego życie prywatne?
Marcin Prokop o nastoletniej córce
Marcin zdecydowanie nie narzeka na życie prywatne. Od 2011 roku jest mężem Marii Prokop-Prażuch, która jest instruktorką jogi. Wspólnie wychowują córkę Sophie, która urodziła się w 2006 roku. Dziennikarz udzielił wywiadu Plejadzie, w którym opowiedział o swojej popularności, która ma blaski i cienie. Jak na to wszystko reaguje jego 17-letnia córka?
Wygląda na to, że Marcin swoją rozpoznawalność zostawia za drzwiami, a w domu jest całkowicie sobą.
Marcin Prokop o blaskach i cieniach pracy w mediach
Praca w mediach to zapewne duże pieniądze i rozpoznawalność. Jak wszystko ma swoje cienie i blaski. Kontynuując wywiad ze wspomnianym portalem Marcin dodał, że wiele osób postrzega go jedynie jako prezentera, a nie człowieka.
Wyjaśnił również, że często ludzie, którzy widzą go na ulicy reagują w bardzo schematyczny sposób i zachowują się, jakby nie słyszał ich komentarzy.