Marcin Meller ostro podsumował konflikty w show-biznesie. "Mam trochę niewyparzoną gębę" [WIDEO]
Show-biznes to bardzo specyficzne środowisko, w którym ciągle coś się dzieję. Zaledwie kilka tygodni temu zakończył się konflikt na linii Małgorzata Rozenek - Kinga Rusin, a w międzyczasie pojawiła się kolejna afera. Tym razem dotyczyła ona Marcina Mellera i Kingi. Jak skomentował ją dziennikarz? W rozmowie z Jastrząb Post nie przebierał w słowach i jasno dał do zrozumienia co o tym wszystkim sądzi:
To jest klasyczny przykład newsów z dupy. Nie no to są jaja. Ale to jest przykład wiadomości z dupy. Nie ma na to innej definicji. Podejrzewam, że siedział tam ktoś na dyżurze i coś trzeba było dostarczyć. Ale to mnie nawet specjalnie nie dziwi, bo czasem się tak bawię z żoną i znajomymi w zgadywanie, co kto wymyśli,w jakiejś neutralnej sytuacji.
Marcin wie, że czasem mówi o kilka słów za dużo, ale nie ukrywa, że właśnie taką specyfikę pracy wybrał:
Kiedy gównoburza w skali od 1-10 osiąga np. 7 to nawet nie zaglądając do internetu wiem, że coś się dzieje, bo znajomi piszą, "O Stary, ale akcja" czy zaniepokojona żona. No to wtedy, oczywiście, że się jakoś przejmuję, denerwuję, zwłaszcza, jeśli to są wymysły lub kłamstwa, ale też mam świadomość, że jak się jej nie żywi to 2 doby i koniec. Świat idealny byłby taki, żeby w ogóle nie musieć reagować na takie rzeczy, ale odpryski zawsze trafiają. Raz na rok zdarzy się, że stanę się celem czegoś ohydnego. Miło nie jest, ale tak sobie myślę, że widziały gały co brały. A ja mam trochę niewyparzoną gębę i czasem powiem szczerze co myślę, a może lepiej byłoby się zamknąć, to są też tego konsekwencję.
Całość rozmowy w materiale wideo.