Maciej Orłoś nagle zniknął z anteny. Zdezorientowani widzowie nieprędko otrzymali odpowiedź
W ostatnim wydaniu "Teleexpressu" Maciej Orłoś nagle musiał przerwać nadawanie programu. Jak się okazało, produkcja napotkała poważne problemy z emisją. Widzowie musieli trochę poczekać, zanim otrzymali odpowiedzieć, co dalej.
31.03.2024 18:20
Od kilku miesięcy Maciej Orłoś ponownie jest prezenterem "Teleexpressu". Dziennikarz przez długi czas nie prowadził programu informacyjnego TVP, ponieważ nie odpowiadała mu narracja proponowana przez stację. Po gruntownych zmianach w strukturach telewizji publicznej podjął jednak decyzję o powrocie.
ZOBACZ TEŻ: Maciej Orłoś wkrótce stanie na ślubnym kobiercu? Jego o 22 lata młodsza partnerka wyznała prawdę
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Orłoś zniknął z anteny
Wielu widzów zareagowało bardzo entuzjastycznie na powrót Orłosia do TVP. W telewizji jak to jednak w telewizji, zdarzają się wpadki. Tak było podczas ostatniego, świątecznego wydania "Teleexpressu", podczas którego dziennikarz napotkał niespodziewane problemy. Pierwszemu z wyemitowanych materiałów nie towarzyszył bowiem żaden dźwięk.
Chyba mamy jakieś problemy z dźwiękiem. Mam nadzieję, że one znikną już za chwilę - przekazał Orłoś.
Przez chwilę próbował on ratować sytuację, jednak na próżno. Problemy techniczne okazały się zbyt poważne, aby je ignorować.
Dostałem właśnie informację, że niestety pechowo w wydaniu świątecznym "Teleexpressu" awaria dźwięku, tak się czasami zdarza w telewizji. Mam nadzieję, że zaraz koledzy i koleżanki się z tym uporają. Czekam na kolejne informacje - wyjaśnił.
Chwilę później publiczność zamiast materiału bez dźwięku ujrzała logo stacji, ogłoszenie Państwowej Komisji Wyborczej i reklamę. Dopiero po siedmiu minutach na ekranie ponownie pojawił się Orłoś.
Orłoś poinformował o rozwiązaniu problemu
Po długim czasie oczekiwania wszystko było już na swoim miejscu. Prowadzący "Telexpressu" w humorystyczny sposób postanowił wybrnąć:
Dzień dobry państwu ponownie, mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie w porządku. W tym świątecznym czasie, będącym rzadką kumulacją zmiany czasu, śmigusa-dyngusa i prima aprilis cieszmy się piękną pogodą, bo już we wtorek pogoda przypomni sobie, że oprócz lata zapewnia nam też zimę. Więcej nic nie będę mówił na ten temat, bo po co sobie psuć humor?
Reszta programu przebiegła już bez zakłóceń.