Ma dość plotek o jej małżeństwie z Donaldem Trumpem. Ujawniła całą prawdę
Melania Trump pod koniec lat 90. związała się z Donaldem Trumpem i praktycznie od tego czasu brukowce sugerują, że jest "naciągaczką" i zdobyła serce przedsiębiorcy wyłącznie dla korzyści majątkowych. W nowo wydanej autobiografii stanowczo temu zaprzeczyła i opowiedziała, jak wyglądały początki jej relacji z późniejszym prezydentem USA.
08.10.2024 20:14
Melania Trump od 2005 roku jest żoną Donalda Trumpa. Była modelka wspierała męża, gdy ten ubiegał się o fotel prezydencki w USA, a później trwała u jego boku podczas kadencji w latach 2017-2021, po czym praktycznie usunęła się w cień i unikała pokazywania się publicznie. Teraz, kiedy jej mąż ponownie ubiega się o najwyższe stanowisko w USA, o Melanii Trump znów jest głośno. Wszystko za sprawą jej książki autobiograficznej pt. "Melania", która właśnie ukazała się w sprzedaży. Ujawniła w niej szczegóły życia z wpływowym przedsiębiorcą i skandalistą, a także rozprawiła się z bolesnymi plotkami, z jakimi mierzy się od lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Melania Trump wspomina zaręczyny z Donaldem Trumpem. "Moje serce omal nie wybuchło"
Złośliwi nieustannie twierdzą, że Melania Knavs (tak brzmi panieńskie nazwisko byłej pierwszej damy USA) związała się ze starszym o 24 lata Donaldem Trumpem wyłącznie dla jego pieniędzy. W autobiografii rozprawiła się z tymi plotkami, nazywając je "bezpodstawnymi oskarżeniami". Dodała, że równie dobrze "mogłaby z łatwością przyciągnąć uwagę wielu celebrytów", ale to z Trumpem pragnęła założyć rodzinę. Wyjaśniła też, że gdy związała się z przedsiębiorcą, to miała już swoje pieniądze, które zarobiła w trakcie kariery w branży modowej.
Melania Trump w swojej autobiografii opisała też, jak wyglądało jej pierwsze spotkanie z przyszłym mężem. Poznała go w 1998 roku na imprezie w jednym z klubów przy nowojorskim Times Square. Pod koniec przyjęcia poprosił ją o jej numer, ale ona "grzecznie odmówiła" i zamiast tego poprosiła o jego numer. Podzieliła się też wspomnieniami chwili, kiedy ukochany poprosił ją o rękę. Mąż oświadczył się jej w 2004 roku, tuż przed ich wyjściem na Met Galę. W pewnym momencie wyjął "piękny pierścionek z diamentem o szmaragdowym szlifie osadzonym w platynie", po czym wyszeptał: "Kocham cię". Zanim przyjęła zaręczyny, usłyszała od ukochanego:
Chcę spędzić z tobą resztę mojego życia!
Melania Trump wyjawiła, że w tym momencie jej serce "omal nie wybuchło". Przypomniała sobie, że choć na gali nie zwrócono na nich większej uwagi, to po jej zakończeniu wszyscy o nich pisali.
Melania Trump w autobiografii rozpływa się nad czułością i troskliwością męża, który ponoć regularnie dzwoni do jej osobistego lekarza, by skontrolować stan zdrowia żony. Była pierwsza dama USA ujawniła w książce, że z Donaldem Trumpem łączy ją "miłość do Elvisa Presleya i Eltona Johna".
ZOBACZ TEŻ: Mocny wywiad Melanii Trump po opuszczeniu Białego Domu. Wreszcie odpowiedziała na wszystkie kontrowersje
Melania Trump otwarcie przyznała, że nie zawsze zgadza się z wypowiedziami, poglądami i decyzjami męża, które często bywała kontrowersyjne. Wskazała, że różni ich np. podejście do kwestii aborcji – o ile Donald Trump jest przeciwny przerywaniu ciąży, o tyle ona sama popiera prawo do wyboru. Żona polityka uważa, że "piętno kulturowe związane z aborcją musi zostać zniesione" i wierzy, że hasło "moje ciało, mój wybór" jest zgodne z "wolnością osobistą" i "prawem do wyboru życia".