"Listy do M. 4". Agnieszka Dygant wygadała, co dalej z filmem. Sama nie zgadza się z decyzją producentów
Listy do M. od dziesięciu latu umilają widzom okres Świąt Bożego Narodzenia. Film opowiada historie kilkunastu bohaterów, których losy przeplatają się w oczekiwaniu na 24 grudnia w mroźnej Warszawie. Najmłodsi aktorzy przez ten czas dorośli na oczach widzów i bardzo się zmienili, co pokazujemy tutaj.
06.11.2020 | aktual.: 06.11.2020 12:33
Chociaż fani produkcji z niecierpliwością czekają na premierę kolejnej części, Super Express już jakiś czas temu podawał, że w tym roku się ona nie odbędzie:
Listy do M. 4. Nowa data premiera. Kiedy trafią do kin?
Agnieszka Dygant, która wciela się w jedną z filmowych bohaterek – pisarkę Karinę Lisiecką, na Instagramie odniosła się do doniesień tabloidów. We wpisie, który opublikowała w 5 listopada, przypomniała, że właśnie tego dnia miała się odbyć premiera świątecznego hitu. Niestety przez sytuację epidemiczną w Polsce i na świecie producenci zdecydowali się ją przełożyć na inny, znacznie późniejszy termin:
Aktorka dodała, że ma nadzieję, że w przyszłym roku będzie można wyświetlić film w kinie bez żadnego problemu:
Internauci w komentarzach piszą, że bardzo czekali na premierę nowej części Listów do M.:
Jedna z fanek Dygant poszła o krok dalej i napisała, że gdyby to od niej zależało, wyemitowałaby film w tym roku:
Agnieszka w pełni zgodziła się z tymi słowami. Najwyraźniej gwiazda nie zgadza się z decyzją producentów o przeniesieniu premiery na 2021 rok:
Warto wspomnieć, że w okresie Bożego Narodzenia TVN z reguły emituje poprzednie części filmu. Jeszcze w listopadzie na antenie stacji zobaczymy trzecią, czyli póki co ostatnią upublicznioną część.