Kubicka czuje się przytłoczona macierzyństwem. Opowiedziała o niepokojących objawach
Sandra Kubicka doświadczyła niepokojącego zjawiska, które dotyczyło jej synka. Celebrytka nagrała dla fanów filmik, na którym jest niewyspana. "Czuję się, jakbym dostała ostry wpierdziel", oświadczyła.
30.08.2024 21:24
Sandra Kubicka to polska modelka i influencerka, która zyskała rozgłos zarówno w kraju, jak i za granicą. Karierę rozpoczęła jako nastolatka, a później wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie odnosiła sukcesy w branży modowej. W życiu prywatnym Sandra Kubicka jest związana z muzykiem Aleksandrem Baronem. Para jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie dzielą się momentami swojego codziennego życia. Kubicka jest także znana z otwartego podejścia do macierzyństwa oraz problemów z hejterami, z którymi zmaga się w internecie. Regularnie relacjonuje swoje życie na Instagramie, gdzie porusza wiele osobistych tematów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sandra Kubicka narzeka na macierzyństwo
Modelka wyznała, że ostatnio więcej pracy, związanej z opieką nad dzieckiem spada na jej barki. Jej mąż paskudnie się bowiem przeziębił i ogranicza swój kontakt z synem, by go nie zarazić. Dodatkowo Baron zajmuje się remontem domu i przeprowadzką.
Ja się małym zajmuje głównie. Noszę, przewijam, żeby on nad nim nie kaszlał, kichał itd. I powiem wam, że już nie mogę. Dzisiaj się obudziłam i czuję się, jakbym dostała wpierdziel ostry. Nawet stopy mnie bolą - wyznała na nagraniu.
Sandra Kubicka stwierdziła, że musiała zadzwonić do swojego fizjoterapeuty, gdyż wszystko ją boli. Jej stan jest tak poważny, że nie mogła rozpiąć i zapiąć nap w ubranku Leosia, gdyż tak bolały ją dłonie.
CZYTAJ TAKŻE: Sandra Kubicka idzie na policję. Miarka się przebrała
Sandra Kubicka słyszała dziecięcy płacz, którego nie było
Modelka przekazała też, że doświadczyła po raz pierwszy w życiu niepokojącego zjawiska. Choć spała bardzo mocno, w jednej chwili obudziła się i popędziła do dziecka, które płakało. Dopiero stojąc nad łóżeczkiem, uświadomiła sobie, że Leoś grzecznie śpi i wcale nie płacze. To zjawisko to tzw. "phantom cries".
Zaczęłam w internecie o tym czytać i okazuje się, że to jest normalne. W sensie dużo kobiet tak ma, tych turbo zmęczonych, że ich mózg jest w jakimś takim trybie alertu i chronienia swojego dziecka. Wtedy słyszą, że dziecko płacze, a ono nie płacze. To mnie tak rozwaliło, a Leosiek sobie grzecznie spał, ciągiem do 5.00 - stwierdziła.