Książulo natknął się na Michela Morana. Wcześniej nie gryzł się w język, oceniając jego restaurację
Książulo słynie z nagrywania filmików ze swoimi reakcjami na jedzenie, jakie je na mieście. Kilka tygodni temu poszedł do restauracji Michela Morana w Warszawie. Niedawno przypadkowo natknął się na jurora "MasterChefa", czego się nie spodziewał. Wszystko uwieczniły kamery.
19.11.2024 15:27
Szymon "Książulo" Nyczke znany jest w sieci z kulinarnych recenzji, o których kręci filmiki na YouTube'a. Szczególnie często nagrywa swoje oceny różnych kebabów, ale na jego profilu nie brakuje też relacji z wizyt w restauracjach znanych osób. W październiku tego roku opisał, co go spotkało w lokalu "MaMaison" Michela Morana. Większość dań mu posmakowała, przede wszystkim stek z polędwicy, który youtuber uznał za "najlepszy, jaki jadł". Był krytyczny jedynie wobec zupy cebulowej z restauracji jurora "MasterChefa", którą to zupę opisał jako "wodę z cebulą". Teraz miał okazję spotkać się na żywo z restauratorem, do czego doszło przypadkowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Książulo natknął się na Michela Morana. Wcześniej nie gryzł się w język, oceniając jego restaurację
Książulo ostatnio wybrał się na mecz na warszawski PGE Narodowy, by ocenić jedzenie serwowane posiadaczom biletów VIP za 4 tysiące złotych. Na miejscu spotkał Michela Morana, który też akurat tego dnia wybrał się na oglądanie rozgrywek. Przypadkowe spotkanie restauratora i youtubera zostało zarejestrowane przez kamerę Książula.
Panowie ucięli sobie krótką pogawędkę, a Michel Moran dał do zrozumienia, że po recenzji Książula cieszy się dobrą sprzedażą polędwicy. Z fragmentu rozmowy dało się wywnioskować, że rozmawiali o tym, że ludzie wierzą Książulowi na słowo. On sam przyznał, że nie rozumie, skąd się to bierze. Moran podsumował:
Bo jesteś artystą!
Michel Moran dopytał Książula o zdrowie, jako że Szymon Nyczke niedawno trafił do szpitala w celu usunięcia wyrostka robaczkowego. Youtuber odparł, że czuje się dobrze, po czym przyznał, że nie posmakowała mu zupa dyniowa, którą dostał na stadionie. Żartobliwie nawiązał do swojej recenzji restauracji Morana, mówiąc, że nawet jego zupa cebulowa była lepsza od tej, którą dostał na warszawskim stadionie. Juror "MasterChef" zareagował na tę zaczepkę serdecznym śmiechem.
Książulo później wyjaśnił, że spotkanie z Michelem Moranem nie było ustawione. Ujawnił też, o czym rozmawiał z restauratorem:
Michel mnie pyta, czy po przerwie się zobaczymy. Mówię mu, że nie, że tylko jemy i spierdzielamy. Że tylko do roboty przyszliśmy i że nas ten mecz nie interesuje za bardzo. Tylko "cztery koła" na jedzenie...
Kończąc wątek, Książulo wyjawił, że Michel Moran na wzmiankę o stadionowym jedzeniu skrzywił się, wyrażając niesmak.
Internauci żywo komentowali pojawienie się jurora "MasterChefa" w materiale youtubera. Wśród komentarzy czytamy:
Michel był największą atrakcją sekcji VIP. Kocham gościa!
Michel Moran wydaje się być bardzo przyjazną osobą. Gratki za to, że cię rozpoznaje i ci kibicuje.
Szacun dla Michela, normalnie podszedł się przywitał, parę słów zamienił. Bardzo lubię tego człowieka. Nie wiem, czy przez otoczkę z telewizji, czy normalnie tak ma na co dzień, ale i tak mega!
Michel Moran to dobry kozak jest. Byłem w jego restauracji, jedzenie było 10/10, do tego był na miejscu, podchodził do wszystkich gości, rozmawiał, pytał się, czy smakuje itd. Tak robi prawdziwy restaurator i tak działa to za granicą. Do tego sympatyczny, uśmiechnięty, żaden zadufany w sobie!