Bezradna ofiara wypadku przerwała milczenie! Właśnie ujawniła nieznane oblicze księcia Filipa. To nie są miłe słowa
Ofiara kolizji samochodowej, którą spowodował prawie 100-letni książę Filip przerwała milczenie. Emma Fairweather ma wyraźne oczekiwania od księcia i królowej Elżbiety II. Czego się domaga?
20.01.2019 | aktual.: 20.01.2019 22:05
Ostatnio zagraniczne media rozpisują się na temat brawurowej jazdy autem jaką zafundował sobie 97-letni książę Filip. Niestety schorowany mąż królowej nie zapanował nad kierownicą, na skutek czego miał groźny wypadek. Auto Filipa uderzyło w samochód, w którym jechała matka z dwójką dzieci. Okazuje się, że kobieta doznała dotkliwego złamania nadgarstka. 46-letnia Emma Fairweather twierdzi, że książę Filip po tym dramatycznym zdarzeniu nie przeprosił jej osobiście. Ofiara wypadku samochodowego domaga się od pary królewskiej, aby ta wysłała jej kwiaty lub kartkę z przeprosinami.
Emma ujawniła, co naprawdę wydarzyło się podczas kolizji oraz jak zareagowała, gdy dowiedziała się, że za kierownicą drugiego pojazdu, Land Rover Freelander 4x4, był 97-letni małżonek królowej Elżbiety II.
Land Rover księcia nagle wyjechał z bocznej drogi w pobliżu posiadłości Sandringham w Norfolk i rozbił się na aucie Emmy na ruchliwej drodze A-road. W aucie było dziewięciomiesięczne niemowlę oraz 28-letni chłopiec, którzy na szczęście uniknęli obrażeń.
Emma ma obecnie ramię w gipsie. Kobieta zaznacza, że ma żal do Pałacu Buckingham, który podobno nic w tej sprawie sensownego nie zrobił:
Na zarzuty Emmy odpowiedział rzecznik rodziny królewskiej:
Ale Emma, która w niedzielę skończyła 46 lat, jest innego zdania:
Kobieta jednak wybaczy Filipowi, jeśli się z nim skontaktuje:
Filip, który wycofał się z oficjalnych obowiązków królewskich w sierpniu 2017 roku, wyszedł bez poważnych obrażeń po wypadku. Swój wyczyn tłumaczył tym, że został oślepiony przez słońce, choć Emma twierdzi, że tego dnia niebo było pochmurne.
Brytyjka zaznacza, że książę Filip, który w czerwcu skończy 98 lat, powinien zostać postawiony w stan oskarżenia. Poszkodowana zasugerowała także, że kategorycznie powinien zrezygnować z prowadzenia pojazdu:
Dzień po katastrofie książę Filip śmiało wsiadł w nowy Land Rover i bez zapiętych pasów bezpieczeństwa wyjechał na ulicę jak rajdowiec.
Co wy na to?