Krzysztof Rutkowski odmówił pożyczki Lepperowi. Zdradził przebieg rozmowy
Detektyw Krzysztof Rutkowski od lat chwali się swoim majątkiem. Zdradził, ile chciał pożyczyć od niego Andrzej Lepper, a także opowiedział o ludziach, którzy oczekują od niego darowizn czy pożyczek. - Takie sytuacje są nagminnym zjawiskiem - grzmi milioner.
31.05.2024 | aktual.: 31.05.2024 12:18
Zobacz też
Rutkowski to bez wątpienia najpopularniejszy detektyw w naszym kraju. Ostatnio jednak dużo częściej mówi się o nim w innym kontekście. Chodzi o celebryckie życie w bogactwie, którego w żadnym stopniu się nie wstydzi. Za nim wielka uroczystość odnowienia przysięgi małżeńskiej, ale też komunia syna. Nie omieszkał podzielić się szczegółami na temat imprezy, zdradzając, że wydał na nią blisko 500 tysięcy złotych!
Krzysztof Rutkowski o pożyczce dla Leppera "Z racji znajomości dałem mu pieniądze"
Detektyw bardzo dobrze znał Andrzeja Leppera, który był liderem Samoobrony. W latach 2001-2005 z ramienia tej partii Krzysztof Rutkowski zasiadał bowiem w sejmie. W rozmowie z naszą dziennikarką, Karoliną Motylewską, zdradził, że swego czasu polityk chciał pożyczyć od niego pieniądze. Miał spore problemy finansowe, a także chorującego syna. Rutkowski opowiedział o tym, jak postanowił dać mężczyźnie pewną kwotę.
Przed śmiercią Andrzej Lepper telefonował do mnie z prośbą o pożyczkę. Przekazałem mu pewną kwotę, która była na zasadzie "masz", ponieważ ja zazwyczaj ludziom, którzy są w momencie upadku, nie udzielam pożyczek. Z racji znajomości mogę im dać pieniądze, chociażby na to, żeby w jakiś sposób mogli poradzić sobie z bieżącymi wydatkami, aby odbić się od dna - opowiedział Krzysztof Rutkowski.
Zobacz też: Złoto i lans nawet na wycieczce rowerowej. Rutkowscy publicznie szpanują bogactwem podczas rodzinnego wypadu
Rutkowski zdradził kwotę, jaką przekazał Lepperowi. Dodał też, co sądzi o pożyczaniu pieniędzy
Po "starej znajomości" Rutkowski wręczył Lepperowi 10 tysięcy złotych. Jak zaznaczył, polityk chciał pożyczyć od niego aż 100 tysięcy, jednak detektyw kategorycznie się nie zgodził. Wspomniał, dlaczego zdecydował się na taki krok.
To nie była duża kwota, 10 tysięcy złotych. Dałem mu, ponieważ miał problemy finansowe, jego syn był chory. Chciał pożyczyć 100 tysięcy, ale powiedziałem mu "Andrzej, nie pożyczę ci takiej kwoty, bo mi jej nie oddasz. Ty nie masz pieniędzy i nie będziesz ich miał. Ja ci mogę dać 10 tysięcy" - wspomina detektyw.
Jak opowiadał w wywiadzie Rutkowski, Andrzej Lepper nie był jedną osobą, która chciała pożyczyć od niego pieniądze. Zdradził, że nagminnie otrzymuje telefony od nieznajomych, którzy proszą o darowizny bądź pożyczki.
Dużo ludzi do mnie dzwoni o pożyczki. Ja nie jestem bankiem spółdzielczym, żeby udzielać komukolwiek pożyczki. Takie sytuacje są nagminnym zjawiskiem - dodał Rutkowski.