Krzysztof Krawczyk miał trzy żony. Z jedną brał ślub trzy razy i nie miał oporów przed zdradą
Krzysztof Krawczyk jest legendą polskiej sceny muzycznej. Okazuje się też, że pozostało po nim wiele historii miłosnych. Artysta był żonaty trzy razy i choć każdej żonie przysięgał miłość, nie zawsze potrafił zachować się elegancko. Zdrada nie była mu obca.
Krzysztof Krawczyk zaczął swoją karierę jako goniec. Po śmierci ojca na niego spadł obowiązek utrzymania rodziny, porzucił więc myśl o studiach, zapisał się do liceum wieczorowego, do którego uczęszczał po pracy... i tam poznał swoją pierwszą żonę. Obydwoje zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. "Dołączył do nas w trakcie nauki, spojrzał na mnie i już wiedziałam, jak to się skończy. Odtąd tylko on odprowadzał mnie po szkole do domu i nosił za mnie teczkę" mówiła kobieta Pomponikowi. Po czterech latach para była już po ślubie i nie rozstawała się nawet etedy, gdy Krzysztof ruszał w trasę, śpiewając. "To był mój pierwszy mężczyzna. Razem do szkoły, razem ze szkoły, razem w trasę, wszystko robiliśmy razem. To był taki facet, że tylko do pozazdroszczenia" zdradziła Grażyna Adamus "Super Expressowi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marian Lichtman komentuje testament Krzysztofa Krawczyka. Szykuje się walka o podział majątku?
Krzysztof Krawczyk zdradził swoją pierwszą żonę
Krzysztof Krawczyk zaczynał robić coraz większą karierę, a Trubadurzy, z którymi występował, stawali się coraz bardziej popularni, wyjeżdżali w trasy. Wraz z Krzysztofem podróżowała żona, Grażyna Adamus, która niestety szybko stała się świadkiem zdrady męża. Nakryła go w pokoju z Haliną Żytkowiak, wokalistką zespołu Amazonki, która w trasę do ZSRR i Mongolii wyruszyła z Trubadurami.
Złapałam ich. Krzysztof był u niej w pokoju. Nie nakryłam ich w łóżku, ale wparowałam do niej do pokoju i zapytałam: "Gdzie jest Krzysztof?". Krzysztof był w łazience. I wszystko się posypało - mówiła "Super Expressowi" Adamus.
Gwoździem do trumny związku Krzysztofa i Grażyny był fakt, że Żytkowiak zaszła w ciążę i urodziła jedyne dziecko Krzysztofa Krawczyka.
Staraliśmy się o dziecko, ale Halina była szybsza. Miałam jakiś problem, ale byłam dwa razy w kurortach w Tarczynie-Zdroju, Dusznikach, gdzie mnie Krzysztof odwiedzał, i byłam na dobrej drodze, ale niestety w międzyczasie Halinka była szybsza - wspominała Adamus.
CZYTAJ TAKŻE: Krzysztof Krawczyk junior żyje w strasznych warunkach. Przez ojca choruje, nie dostał po nim nawet złotówki
Krzysztof Krawczyk został zdradzony przez drugą żonę
Nie było łatwo robić kariery obydwojgu rodzicom małego Krzysztofa juniora i wychowywać syna, dlatego przez większość czasu zajmowała się nim babcia, co wokalista potwierdzał w wielu wywiadach.
Para wyjechała do Stanów Zjednoczonych, by spróbować podbić tamtejszy rynek. Niestety, nie udało się to tak, jak tego pragnął Krzysztof Krawczyk. Artysta poza występami pracował na budowie, by móc utrzymać rodzinę. W dodatku okazało się, że jego żona zdradziła go, o czym dowiedział się od syna.
Nierozważny Krawczyk ściągnął do Ameryki swego przyjaciela i jemu oddał możliwość pilnowania Haliny i Krzysia. Ten pan okazał się tym słynnym gościem z piosenki "Mój przyjacielu". Junior zdążył Krawczykowi powiedzieć tylko: "Tata, a ten wujek to chodzi w nocy do łóżka mamusi i całuje ją po nóżkach" - pisał Andrzej Kosmala w książce "Sława zniesławia".
Sam Krzysztof przyznał, że było to dla niego bolesne wydarzenie.
Ból zdradzonego człowieka poczułem i zrozumiałem dopiero wtedy, gdy sam zostałem zdradzony przez drugą małżonkę, Halinę - opowiadał "Super Expressowi".
Trzecia żona Krzysztofa Krawczyka była z nim do końca
Kiedy Krzysztof Krawczyk cierpiał po zdradzie żony, poznał Ewę Trelko, która w USA zarabiała jako kelnerka. Sama Ewa mówiła, że nie była wielką fanką Krzysztofa.
Nigdy nie byłam jego fanką. W telewizorze wydawał się gruby, mały, no i tak jakoś jedno oko miał dziwne, wyglądało jak sztuczne. Ale jak zobaczyłam go na żywo, pomyślałam: "Co za ciacho. I jak śpiewa!" - wyznała w rozmowie z "Super Expressem".
Wkrótce Krzysztof i Ewa stali się parą, wzięli ślub i postanowili wrócić do Polski, razem z synem wokalisty. W Polsce małżeństwo musiało raz jeszcze stanąć na ślubnym kobiercu, gdy okazało się, że amerykański ślub nie był tu honorowany. Ewa i Krzysztof pobrali się zatem raz jeszcze w 1988 roku.
Jestem tak przyklejony do Ewy, a Ewa do mnie, że nawet sobie tego nie wyobrażam. Raz spróbowaliśmy zrobić sobie tygodniową przerwę i czułem się, jakbym nie miał nogi albo ręki. Jednym słowem – jak kaleka. Bez Ewy wszystko wydawało mi się obce i takie dziwne - opowiadał Krawczyk o miłości do Ewy w "Gali".
W 2002 roku sąd orzekł rozwód między Krzysztofem i Ewą. Zawnioskowała o niego kobieta, która uwierzyła w spreparowane ponoć dowody na zdradę męża. Wkrótce potem okazało się, że tych dwoje nie potrafi bez siebie żyć. Wtedy wzięli trzeci już ślub. Ewa rzeczywiście okazała się miłością życia Krzysztofa Krawczyka i była z nim do jego śmierci.
Krzysztof powiedział kiedyś, że Pan Bóg nas złączył. I miał rację. Proszę sobie wyobrazić, że ja, dziewczyna spod Białegostoku, pojechałam do Ameryki i przywiozłam sobie męża – popularnego polskiego artystę. W Polsce nie miałabym najmniejszych szans go poznać, wstydziłabym się w ogóle podejść do niego po koncercie po autograf. A tu proszę – pojechałam do Chicago, spotkałam wspaniałego artystę i zostałam jego żoną! To nie mógł być przypadek - mówiła w Gali.