Kolejna ofiara Dagmary Kaźmierskiej zabrała głos. Posypały się ZARZUTY
Nad Dagmarą Kaźmierską po raz kolejny malują się ciemne chmury. Osoba podająca się za jej ofiarę porozmawiała z Gońcem. W wywiadzie przywołane zostały mrożące krew w żyłach wspomnienia.
14.06.2024 | aktual.: 14.06.2024 12:33
Nie tak dawno Dagmara Kaźmierska była samym centrum największej afery w polskim show-biznesie ostatnich miesięcy. Kontrowersyjna gwiazda "Królowych życia", która w przeszłości parała się sutenerstwem i odsiedziała kilkanaście miesięcy, mocno odczuła konsekwencje dziennikarskiego śledztwa. Z akt sądowych wyciągnięto zeznania pracownicy jej domu publicznego. Właścicielka miała rzekomo stosować przemoc psychiczną i fizyczną względem nieposłusznych jej osób.
Do portalu Goniec zgłosiła się kolejna kobieta, która w przeszłości miała styczność z Kaźmierską. Wcześniejsze zarzuty zdają się potwierdzać.
ZOBACZ TEŻ: Dagmara Kaźmierska wydała nowe oświadczenie. Odniosła się do zarzutów: "Nigdy nie byłam zwyrodnialcem"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ofiara Kaźmierskiej: "Wróciła mania prześladowcza"
Rozmówczyni redakcji Gońca wyznała, że nie mogła uwierzyć w obecność Kaźmierskiej w telewizji, a także w popularność, którą ta zyskała. Zakopane w pamięci wspomnienia i emocje z przeszłości miały nagle wrócić. Kobieta nawołuje, aby inne pokrzywdzone przez byłą uczestniczkę "Tańca z Gwiazdami" pracownice domu publicznego nie bały się opowiedzieć o swoich doświadczeniach.
Gdy zobaczyłam ją w telewizji, pomyślałam, że mam zwidy. Że wróciła mania prześladowcza z czasu rozprawy, gdy groziła mi ona i jej gang (...). Proszę i apeluję, by kolejne skrzywdzone przez nią kobiety opowiedziały swoje historie na głos - przekazała.
Dagmara Kaźmierska jest inna, niż się wydaje?
Jak wynika z dalszej części rozmowy, Kaźmierska doskonale wie, jak zjednywać sobie ludzi. Kiedy wszystko idzie po jej myśli, sprawia wrażenie miłej osoby, której nie w głowie afery. Problem pojawiać ma się wtedy, kiedy nie jest w stanie osiągnąć zamierzonego celu. Wtedy ma zmieniać się w zupełnie inną osobę:
W momencie, kiedy ona słyszy "Nie, ja tak nie chcę" albo "Nie, ja tak nie zrobię", bądź "To koniec, odchodzę", to wtedy właśnie ona staje się... demonem, no nie mogę inaczej tego opisać. W jednej sekundzie potrafi się zmienić w bestię gotową zgładzić i zdeptać wszystko w jej polu rażenia.
Podległe jej pracownice miały żyć w ciągłym strachu. Bohaterka "Królowych życia" sięgała po najgorsze środki, aby pokazać swoją dominację. Rzekomo uciekała się do przemocy, grożąc, że będzie brutalna także wobec rodzin swoich ofiar. Z tego względu dziewczyny pracujące w domu publicznym Kaźmierskiej nie chciały podawać prawdziwych imion.
Na ten moment Dagmara Kaźmierska nie udzieliła swojego komentarza w tej sprawie.