Justyna Steczkowska już się z tym pogodziła. Gwiazda wspiera swoich synów
05.09.2024 13:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Justyna Steczkowska, jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich wokalistek, wypowiedziała się na temat przyszłości zawodowej swoich synów. Chociaż muzyka płynie w ich żyłach, młodzi mężczyźni postanowili obrać własne ścieżki, niezwiązane bezpośrednio ze show-biznesem.
Justyna Steczkowska, niekwestionowana gwiazda polskiej sceny muzycznej, przez lata zdobywała uznanie i szacunek za swoją twórczość. Oprócz imponującej kariery zawodowej, wokalistka jest również dumną mamą trójki dzieci: Leona, Stanisława i Heleny. Jej dwaj synowie, Leon i Stanisław, właśnie wchodzą w dorosłe życie, stając przed wyborem swoich ścieżek zawodowych. Jak matka, Justyna wspiera ich decyzje, choć nie ukrywa, że nie są oni zbyt zainteresowani światem show-biznesu, w którym ona sama odnosiła sukcesy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Steczkowska: "Nie przymuszałam ich do tego"
W rozmowie z "Super Expressem" piosenkarka przyznała, że szanuje decyzje swoich synów i nie wywiera na nich żadnej presji.
Nie przymuszałam, ani nie zachęcałam ich do tego, bo bycie na świeczniku jest specyficzne. Trzeba to kochać i się nie poddawać. - podkreśliła.
Stanisław, młodszy z synów, postanowił pójść w zupełnie innym kierunku niż jego matka. Choć czasem występuje z Justyną podczas koncertów, gdzie gra na pianinie, zdecydował się studiować technologię żywności.
Leon natomiast, starszy syn wokalistki, jest DJ-em. Justyna Steczkowska z dumą podkreśla też, że Leon rozwija dwa inne interesy, które pozwalają mu zarabiać i być niezależnym finansowo.
Synowie Steczkowskiej a show-biznes. Pójdą w ślady matki?
Choć Leon i Stanisław mają pewne związki z show-biznesem, Justyna Steczkowska przyznaje, że jej synowie nie widzą swojej przyszłości w tej branży.
Na pewno nie zostaną w show-biznesie na stałe i nie będą się tym kierowali w życiu. Nie przymuszałam ani nie zachęcałam ich do tego, bo bycie na świeczniku jest specyficzne. Trzeba to kochać i się nie poddawać. W tym zawodzie często człowiek ponosi porażki, a mimo to musi mieć w sobie siłę, żeby to przetrwać i czerpać radość z wykonywanego zawodu. Nie jest to zawód dla każdego. Jaką drogę wybiorą? Czas pokaże. Każda z nich będzie przeze mnie uszanowana, ale szczerze mówiąc, nie widzę, żeby ciągnęło ich tak bardzo do świata show-biznesu" - podsumowała gwiazda.