Joanna Jabłczyńska pokazuje swój dziki ogród. Fani: "Zrób z cukinii leczo"
Joanna Jabłczyńska nie podąża za instagramowymi trendami – jej ogród to prawdziwa oaza spokoju i naturalności. Aktorka z dumą pokazuje, jak sama zbiera cukinie prosto z grządki, a fani nie mogą wyjść z podziwu. Mają też kilka kuchennych trików.
Joanna Jabłczyńska, to aktorka która od ponad dwóch dekad wciela się w Martę Konarską w serialu "Na Wspólnej" na antenie TVN. Niedawno zaskoczyła obserwatorów pokazując w mediach społecznościowych ogród, który raczej nie wpisuje się w typowe instagramowe standardy. Nie ma w nim rabatek "od linijki", idealnie dobranej palety barw i modnych roślin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Joanna Jabłczyńska nie liczy na emeryturę od państwa. Mocne wyznanie aktorki. "Jestem osobą oszczędną"
Joanna Jabłczyńska pokazuje wiejskie życie. Zbiera warzywa we własnym ogrodzie
Fani byli zachwyceni podejściem Jabłczyńskiej do ogrodnictwa po tym, jak gwiazda opublikowała filmik, na którym widać, jak zrywa ogórki, zbiera cukinie i wyrywa marchewki. Sama przestrzeń wygląda jak dzika łąka - kwiaty wymykają się przed krawędzie, trawa rośnie swobodnie.
To z pewnością nie jest idealny 'instagramowy' ogród i z pewnością dużo pracy i nauki przede mną, ale już się cieszę z tego co mam. A mam tak wiele - napisała w opisie celebrytka.
Głos na temat ogrodu, a dokładniej rosnących na nim plonów zabrała nawet sama Magdalena "Kajra" Kajrowicz, żona Sławomira. Doradziła, aby koleżanka zrobiła z cukinii leczo i dała "z warzywkami do słoików". Od innych pojawiły się natomiast słowa uznania za autentyczność i naturalność Jabłońskiej.
"Życie nie jest idealne, jest prawdziwe. Dlatego ten ogród jest po prostu PRAWDZIWY", "Własne zbiory są bezcenne, a ogród wcale nie musi być perfekcyjny", "Pięknie, tajemniczy ogród", "Nawet ketchup mozna zrobić z cukinii i na zimę jak znalazł" - dodali widzowie.
Tak żyje Joanna Jabłczyńska. W końcu ma spokój
Joanna Jabłczyńska kilka miesięcy temu zdecydowała się na przeprowadzkę do niewielkiej wsi, położonej około 100 km od Warszawy. Z dala od miejskiego zgiełku znalazła spokój i nowe rytmy dnia, choć na początku nie było łatwo.
Kilka lat temu postanowiłam nie odkładać już swoich marzeń na później i kupiłam 100-letni Dom na odludziu. (...) Mieliśmy tylko dach wymienić… serio, gdzieś popełniliśmy błąd. Z dobrych informacji to odkryliśmy piwnicę pod pomieszczeniem, które było kuchnią - narzekała na swoim profilu.
Gdy remont dobiegł końca, gwiazda odkryła wiele plusów mieszkania na odludziu. Zapałała pasją do ogrodnictwa, ma swojskie jajka.
Zupełnie inni ludzie, zupełnie inne jedzenie, mam jajka od swoich kurek, to jest super. W mieście trudno mi było przetrwać pewne pory roku, a tam jest zawsze pięknie. Nawet jesienna plucha jest niegroźna, jak się napali w kominku w domu, to jest bajka - wyznała w rozmowie z Plejadą.
CZYTAJ TAKŻE: Joanna Jabłczyńska wyniosła się daleko poza Warszawę. "Uważali, że to koniec mojego życia"