Jerzy Stuhr ogłosił to jeszcze w tym roku. Na ostatnim spektaklu padły słowa o końcu kariery
Jeszcze kilka miesięcy temu Jerzy Stuhr miał swoje plany. Wydał oświadczenie, w którym zdradził, co zamierza robić w najbliższym czasie. Niestety, media obiegły niezwykle smutne informacje. Jerzy Stuhr zmarł w wieku 77 lat. Jego śmierć potwierdził syn aktora, Maciej.
09.07.2024 | aktual.: 15.07.2024 13:16
Ostatnie lata nie były łatwe dla Jerzego Stuhra, który mocno podupadł na zdrowiu. Aktor przeszedł dwa zawały serca, walczył z nowotworem krtani, a w 2020 roku dotknął go udar mózgu. Jeszcze w 2023 roku trafił do szpitala. Tym bardziej niesamowity był jego powrót na deski teatru na początku 2024 roku. Wtedy też, po jednej z prób do spektaklu wydał oświadczenie, które z pewnością zszokowało fanów Stuhra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jerzy Stuhr nie żyje. Kilka miesięcy temu wydał ważne oświadczenie
Po długiej chorobie i problemach zdrowotnych, Jerzy Stuhr powrócił na deski teatru. Pod koniec lutego odbyła się premiera spektaklu "Geniusz", który nie tylko reżyserował, ale również zagrał w nim jedną z ról. Po próbie generalnej otwartej dla mediów postanowił jednak wygłosić oświadczenie. Zaznaczył, że to jego ostatnia rola i planuje zakończyć karierę nie tylko teatralną, ale też pedagogiczną. W końcu przez wiele lat wykładał na krakowskiej PWST, gdzie długo pełnił też funkcję rektora.
Ten spektakl traktuję jako podsumowanie mojej aktorskiej, pedagogicznej głównie drogi. (...) Teatr się kończy dla mnie. Bo cóż ja mógłbym zagrać, "Króle Leara"? - powiedział mediom po próbie Jerzy Stuhr.
ZOBACZ TEŻ: Jerzy Stuhr nie żyje. Aktor zmarł w wieku 77 lat
Jerzy Stuhr zdradził swoje plany. Miał jedno marzenie
Choć pod koniec lutego Jerzy Stuhr powiedział, że zamierza zakończyć swoją karierę pedagoga i zniknąć z teatru, to pozostało mu jeszcze jedno marzenie. Powiedział, że dalej ma "ciągotki filmowe", co jasno oznaczało, że chciał jeszcze pojawić się na srebrnym ekranie. Po raz ostatni fani mogli zobaczyć go w filmie "Lepsze jutro", gdzie wcielił się w rolę polskiego ambasadora.