Afera z Jarosławem Bieniukiem: Kluczowe zeznania świadków nie stawiają Sylwii S. w najlepszym świetle. Co nowego wiemy?
Zatrzymanie Jarosława Bieniuka było niemałym szokiem. Były piłkarz został oskarżony o gwałt, którego miał dopuścić się w jednym z hoteli. Decyzją prokuratury areszt opuścił po niespełna dwóch dobach, nadal pozostając jednak pod dozorem policyjnym. Ojciec dzieci Anny Przybylskiej postanowił skomentować całą tę sytuację wydając oświadczenie, w którym podkreślał swoją niewinność.
Tłumaczenia byłego sportowca skomentowali adwokaci rzekomej ofiary. Kilka godzin po tym, jak opublikowali oświadczenie swojej klientki, w którym sugerowali, że odpowiedzi Bieniuka "są tylko strategią obrony", podjęli decyzję o zakończeniu współpracy z Sylwią S.
Czy wpływ na to miały zeznania świadków? Jak informuje Fakt, to dzięki nim wiadomo, że podobno Jarosław i Sylwia S. hotel opuszczali w zgodzie:
Jak nieoficjalnie dowiedział się Fakt prokuratura dotarła do świadków, którzy zeznali, że piłkarz i jego towarzyszka wyszli stamtąd w zgodzie i tak też się rozstali. Być może właśnie te zeznania okazały się kluczowe i spowodowały, że śledczy wypuścili piłkarza na wolność za poręczeniem w wysokości 20 tys. zł - informuje tabloid.
Mocnym dowodem w sprawie na korzyć Bieniuka ma być także nagranie z monitoringu hotelu.
Kiedy Jarosław Bieniuk poznał Cassandrę?
Dodajmy, że Jarosław Bieniuk i Sylwia S. ps. Cassandra, która oskarżyła piłkarza o gwałt, znali się nie od dziś. W 2015 roku piłkarz wrzucił na swoje media społecznościowe zdjęcie, na którym oprócz niej, pozuje wraz z Borysem Szycem oraz Marcinem T. Wówczas wydawało się, że są dobrymi przyjaciółmi.