Wdowa po Januszu Rewińskim przerwała milczenie o aktorze. Jej słowa łapią za serce

Janusz Rewiński zmarł w czerwcu 2024 roku, pozostawiając w żałobie ukochaną Iwonę, z którą był przez 30 lat. Wkrótce do księgarń trafi biografia aktora, w której jednak próżno szukać obszernych wspomnień jego wielkiej miłości. "Nie chce jeszcze rozmawiać. Za wcześnie. Za trudno" – pisze Beata Biały w książce pt. "Siara. I nic nie jest jasne" (Wyd. Otwarte).

Janusz RewińskiIwona Biernacka była wielką miłością Janusza Rewińskiego
Źródło zdjęć: © AKPA, KAPIF | kkatny
Sergiusz Królak

Janusz Rewiński wsławił się występami kabaretowymi, ale największą popularność przyniosła mu rola "Siary" w dwóch częściach "Kilera". W 2019 roku zakończył działalność publiczną i przestał występować na ekranie. Losy aktora, który zmarł 1 czerwca 2024 roku, spisała Beata Biały w książce biograficznej o Rewińskim (premiera: 28 stycznia 2026 roku). Zaprosiła do rozmowy bliskich i przyjaciół artysty, w tym aktorkę Iwonę Biernacką, z którą 74-latek był związany do śmierci.

TYLKO U NAS: Agata Młynarska wspomina swojego tatę

Beata Biały: "Siara. I nic nie jest jasne. Biografia Janusza Rewińskiego" [FRAGMENT KSIĄŻKI]

Rozdział 10. Kocha, lubi, szanuje

(...)

Ponownie zakochał się dopiero na studiach. Zawróciła mu w głowie Krystyna, malarka z inteligenckiej gliwickiej rodziny. (...) W Warszawie zakochał się na zawsze. Nie w mieście, w kobiecie. Iwona Biernacka.

– Pamiętam jego wielkie zakochanie w Iwonie – opowiada Izabella Olejnik [przyjaciółka Rewińskiego – przyp. red.]. – To było uczucie odwzajemnione, pełne namiętności. Widziałam, jak bardzo się kochali. Mieszkaliśmy wtedy na Ursynowie i zdarzało się, że użyczaliśmy im naszej sypialni. Tak blisko byliśmy ze sobą, tak mocno spleceni w codzienność.

Żona. Towarzyszka. Ukojenie. To już nie była miłość jak eksplozja. Nie niosła ze sobą niepokoju, nie kazała rzucać wszystkiego, byle tylko być. Nie wirowała w głowie. Nie budziła o trzeciej nad ranem. To była miłość jak ogień w piecu, do którego ktoś systematycznie dokłada. Codziennie. Bez spektaklu, bez fajerwerków, bez napięcia. Ale z ciepłem. Z wyrozumiałością. Z codziennością, która nie męczy, tylko koi. Ciepło. Spokój. Dom. Inna historia. Bardziej zwykła, mniej romantyczna. Ale może właśnie dzięki temu trwalsza. Prawdziwsza. Miłość, która nie szarpie, tylko nosi. Miłość, w której nie trzeba się udowadniać.

Miłość, w której można zamilknąć i nic się nie psuje. Dwie kobiety – dwa światy. Jedna – żywioł. Zachwyt. Ciekawość. Zachód. Otworzyła przed nim okna świata, pokazała, że można inaczej. Że życie może pachnieć winem, ryzykiem i szansą. Była jak wyjazd – ekscytujący, pełen adrenaliny, trochę zbyt intensywny. Druga – jak powrót. Do siebie. Do drewna pod palcami. Do herbaty parzonej w spokoju. Dała mu Wschód w sercu. Czas, który płynie inaczej. Jedna nauczyła go tęsknić. Druga – zostawać. Jedna – jak rozbłysk, którego nie da się zatrzymać. Druga – jak ognisko, które ogrzewa, nawet kiedy pada deszcz.

Tylko on jeden wiedział, gdzie tak naprawdę czuł się bardziej sobą. Może nigdzie. Może w obu tych miejscach naraz. Albo tylko w tamtym zawieszeniu między – w podróży od jednej do drugiej. W drodze, którą sam dla siebie wymyślił. Bo czasem człowiek nie chce wybierać. Tylko pamiętać jedno – i żyć w drugim. Zachować smak pierwszej kawy i ciepło ostatniego koca. I nie mówić nikomu, że wszystko w nim jest trochę rozdarte. Trochę tam, trochę tu. Ale z Iwoną był spokojny. Z nią przestał grać. Nie musiał błyszczeć. Nie musiał znikać. Była światłem w kuchni, kiedy wracał w środku nocy. Była dłońmi, które nie oczekują niczego poza obecnością. Była życiem, które można było wreszcie przyjąć – bez walki.

Iwona Biernacka o Januszu Rewińskim. "Był dobrym człowiekiem"

Kobieta obok. Żona. Nie chce jeszcze rozmawiać. Mówi tylko jedno zdanie, cicho, niemal szeptem: "Był dobrym człowiekiem". I to wszystko.

Reszta milczy razem z nią. Nie potrafi mówić więcej. Za wcześnie. Za trudno. Jakby każde kolejne słowo mogło coś zburzyć, jakby zbyt szybkie sięganie do wspomnień groziło tym, że nie wytrzyma – ona albo one. Są opowieści, które nie chcą być opowiedziane. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Być może nigdy nie będzie chciała mówić. Są rany, których czas nie leczy, tylko uczy, jak z nimi współistnieć. Nieobecność, która miała z czasem blednąć, staje się coraz bardziej wyrazista – boli ostrzej, jakby z każdym dniem przypominała o sobie głośniej. "Był dobrym człowiekiem". Tyle. Ale w tych trzech słowach mieści się wszystko. Miłość. Żal. Pamięć. I próba ocalenia czegoś, co już nie wróci – choć nadal trwa. W niej. W milczeniu. W obecności braku. I może właśnie dlatego trzeba pisać ostrożnie. Jakby się stąpało po podłodze, która zna czyjeś kroki. Jakby się dotykało listu, którego nigdy nie otwarto do końca.

Bo ona była. W tle. Obok. W cieniu śmiechu, w cieniu sceny, w cieniu mężczyzny, który z zawodu grał mocnych i śmiesznych. Ale w życiu potrzebował cichego azylu. Kiedy on balansował między ironią a absurdem, między kabaretem a Sejmem, ona trwała przy nim jak domowa lampa z abażurem – stała, pewna, niezmienna. Była jego żoną. Towarzyszką. Może strażniczką codzienności. Tą, która wiedziała, że najlepsze role są poza kadrem. Że prawdziwa miłość nie krzyczy. Nie błyszczy. Nie publikuje zdjęć. Prawdziwa miłość stawia herbatę na stole, zanim zapyta: "Jak było?".

Mówi się, że znał ją jeszcze z czasów młodości. Zanim był "Siarą". Zanim Polska się śmiała z jego kwestii. Zanim przyszła sława. A potem nie odszedł, tylko przyszedł do niej z powrotem. Do domu. Do siebie. Jakby wiedział, że ten zawód – zawód bycia człowiekiem w świecie rozrywki – potrzebuje kogoś, kto wie, kiedy jest dość. Nie wiemy, co go w niej przyciągało. Może spokój. Może uważność. Może to, że nie próbowała go zmieniać. I że umiała milczeć razem z nim. Nie każdy potrafi. Milczenie dwojga ludzi to najtrudniejsza symfonia, ale jeśli się ją zagra dobrze, zostaje na zawsze. Iwona nie chodziła z nim na premiery. Nie brylowała. Może nie chciała, może nie musiała. Być może była tą, która zasłaniała go przed światem wtedy, gdy świat chciał go mieć całego. A on chciał tylko wrócić do kuchni, gdzie pachnie zupa i cisza. W tym domu nie potrzebowano klaskania – potrzebowano ciepłej wody, herbaty, szeptu: "Już jesteś".

Synowie mówili o niej z szacunkiem. Bez emfazy. "Była tłem, ale bez niej nie byłoby obrazu" – usłyszałam. To wystarczy. Ale mówią też o tym, że to ona uczyła pokory wobec codzienności. Że gdy ojciec uciszał świat śmiechem, matka dbała, by w tym śmiechu nie zagubiło się człowieczeństwo. Nie wiemy, czy się kłócili. Czy przechodzili kryzysy. Ale wiemy, że była. Do końca. Gdy on milczał, ona słuchała. Gdy odcinał się od świata, ona go nie opuszczała. Gdy odwracał się do ściany, ona była po tej stronie, do której się odwracał. Czasem wystarczy. Może to właśnie miłość. Nie ta z piosenek. Ale ta, która niesie zakupy, słucha wiadomości, podaje okulary, zna twoje milczenie. Która wie, że po irytacji przychodzi zmęczenie, a po milczeniu – spokój.

Janusz Rewiński nie sformalizował związku z Iwoną Biernacką

Z Iwoną Biernacką znali się od lat 80. i choć Rewiński niewiele mówił o ich związku, to fakt, że byli razem ponad trzy dekady, mówi sam za siebie. W wywiadach nazywał ją żoną, a przecież formalności nie miały dla nich znaczenia. Chronili swoją intymność. Bliskość przyszła dyskretnie – na planie, przy wspólnych rolach, w drobnych gestach i spojrzeniach, które przenikały dziesięciolecia. Powiedział kiedyś o niej:

"Nie mam recepty. Nikomu nie podam takiej recepty"

I choć ironicznie, w tym zdaniu kryła się cała ich historia: prostota, cienka granica między aktorstwem a życiem, ciche rozumienie dwóch dusz. Wspólnie wychowali dwóch synów – Jonasza i Aleksandra, dziś mężczyzn o własnych drogach. I choć w ostatnich latach życie aktora oddaliło go od rodziny, trudno uwierzyć, że tej miłości czegoś zabrakło – po prostu ich ballada miała inny rytm. Gdy Rewiński odszedł od świateł i reflektorów, mówiąc, że na wsi ma co robić i jest zajęty cały dzień, wielu widziało w tym samotnika. A może raczej człowieka, który doznał zbyt wiele – śmiechu, polityki, spojrzeń.

Ale wiemy: miał kobietę, z którą stworzył rodzinę, z którą był na scenie i poza nią, która podczytywała jego żarty i milczała przy jego smutku. Iwona była jego ostoją – w kabarecie i poza nim – ta cisza i tęsknota między nimi odcisnęły piętno na tym, kim się stał, gdy spojrzał w oczy samotności. Choć nie zostawił o tym pieśni, echo tego związku trwa w tym, co mówią Krzysztof Piasecki i reporterskie wspomnienia. To była historia dobra, prawdziwa – i tyle w niej melancholii, ile ciepła.

Okładka książki
Okładka książki "Siara. I nic nie jest jasne" © Wydawnictwo Otwarte
Wybrane dla Ciebie
Katarzyna Zillmann podsumowała rok z Janją Lesar. Enigmatyczny komentarz podsyci plotki
Katarzyna Zillmann podsumowała rok z Janją Lesar. Enigmatyczny komentarz podsyci plotki
Doda zwróciła się do fanów tuż przed występem na sylwestrze. "Mamy parę KOMPLIKACJI"
Doda zwróciła się do fanów tuż przed występem na sylwestrze. "Mamy parę KOMPLIKACJI"
Michał Wiśniewski i Mandaryna znów W DUECIE. Na scenę wyjdzie z nimi ktoś jeszcze
Michał Wiśniewski i Mandaryna znów W DUECIE. Na scenę wyjdzie z nimi ktoś jeszcze
Tomasz Karolak w reklamie piwa wywołał skandal. Właściciel browaru TŁUMACZY SIĘ z kontrowersyjnego spotu
Tomasz Karolak w reklamie piwa wywołał skandal. Właściciel browaru TŁUMACZY SIĘ z kontrowersyjnego spotu
Agnieszka Kaczorowska o zmianach w swoim życiu. "Nie chcę nosić CAŁEGO ŚWIATA na swoich barkach"
Agnieszka Kaczorowska o zmianach w swoim życiu. "Nie chcę nosić CAŁEGO ŚWIATA na swoich barkach"
Nie cichnie spór o hity Pięknych i Młodych. Dawid Narożny pokazał nowy dokument
Nie cichnie spór o hity Pięknych i Młodych. Dawid Narożny pokazał nowy dokument
Sylwestrowy biznes Skolima. Sprzedaje... własnego szampana. "Nie mogę go reklamować"
Sylwestrowy biznes Skolima. Sprzedaje... własnego szampana. "Nie mogę go reklamować"
Mel Gibson ROZSTAŁ SIĘ z młodszą o 34 lata partnerką. "Smutno kończyć ten rozdział"
Mel Gibson ROZSTAŁ SIĘ z młodszą o 34 lata partnerką. "Smutno kończyć ten rozdział"
Monika Brodka opublikowała urocze zdjęcia z DZIECKIEM. To rzadki widok
Monika Brodka opublikowała urocze zdjęcia z DZIECKIEM. To rzadki widok
Filip Gurłacz wrzucił wzruszający wpis o żonie. "Jedyna osoba, przy której rosnę"
Filip Gurłacz wrzucił wzruszający wpis o żonie. "Jedyna osoba, przy której rosnę"
Marianna Schreiber atakuje WOŚP. Internauci szybko wytknęli jej hipokryzję
Marianna Schreiber atakuje WOŚP. Internauci szybko wytknęli jej hipokryzję
Ilona Felicjańska KRYTYKUJE reklamę z Tomaszem Karolakiem. "Branie udziału w TRAGEDIACH wielu rodzin"
Ilona Felicjańska KRYTYKUJE reklamę z Tomaszem Karolakiem. "Branie udziału w TRAGEDIACH wielu rodzin"
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟