Twardy protokół królewski dotyczy nawet księżniczki Charlotte i księcia George'a? Nie zgadniecie jak zwracają się do księcia Karola i księżnej Camilli!
Nie od dziś wiadomo, że rodzinę królewską obowiązuje zbiór twardych zasad, potocznie określany protokołem królewskim. Panie muszą nosić kapelusze, nie wolno im używać ciemnych lakierów do paznokci, odsłaniać skóry czy nie zakładać rajstop do kreacji odsłaniających nogi. Panowie na oficjalne wystąpienia powinni zakładać mundur, a cała rodzina królewska ma zakaz rozdawania autografów i robienia sobie zdjęć z fanami - chyba, że są one robione podczas oficjalnych imprez, przez królewskiego fotografa. To samo dotyczy hierarchii w rodzinie i tytułów... A jak ma się to do dzieci?
10.06.2018 | aktual.: 10.06.2018 22:16
Księżniczka Charlotte i książę George od najmłodszych lat są przygotowywani do swoich królewskich obowiązków. Uczy się ich historii, języków obcych, obycia w towarzystwie. Mają zajęcia z etykiety, historii i muzyki, poznają wiele arkanów sztuk pięknych i dyplomacji, ale wciąż pozostają dziećmi. I o ile księżna Meghan musi dygać przed księciem Karolem i księżną Camillą, tytułować ich publicznie i kłaniać się nisko królowej Elżbiecie II... o tyle dzieci pozostają dziećmi.
Jak donoszą brytyjskie media, ostatnio okazało się, że młode książątka nie przestrzegają twardych reguł rodzinnej hierarchii i do członków swojej rodziny zwracają się tak, jak im się tylko podoba. Książę Karol jest więc "dziadziusiem", a na księżną Camillę wołają... Gan-Gan. Wiedzą oczywiście, że nie jest ona ich babcią, dlatego znalazły sobie urocze określenie.
Według księżnej Kate, Camilla jest ulubienicą jej dzieci i z wzajemnością. Dała się poznać jako wyjątkowo ciepła i rodzinna osoba. Myślicie, że Brytyjczycy oceniają ją zbyt ostro?