Kim była słynna Jolka z przeboju Budki Suflera? Kobieta naprawdę miała romans
19.09.2024 15:06, aktual.: 19.09.2024 15:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiadomość o śmierci Felicjana Andrzejczaka z Budki Suflera wstrząsnęła światem polskiej muzyki. Z tej okazji przypominamy historię kultowego utworu "Jolka, Jolka pamiętasz". Kim była tytułowa kobieta?
Felicjan Andrzejczak, były wokalista legendarnej Budki Suflera, zmarł w wieku 76 lat. Jego śmierć wywołała ogromny żal w całej branży muzycznej. Artysta od dłuższego czasu zmagał się z chorobą, ostatecznie przegrał długą walkę. Informację o jego odejściu przekazali najbliżsi oraz współpracownicy z zespołu, w tym Krzysztof Cugowski, który udostępnił poruszający post.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jolka, Jolka pamiętasz" to jeden z największych polskich przebojów
Najsłynniejszym hitem, który wyśpiewał wspólnie z Budką Suflera Felicjan Andrzejczak, jest kultowe "Jolka, Jolka pamiętasz". Przebój ten stanowił obowiązkowy punkt każdego koncertu grupy, zyskał z czasem status jednego z najpopularniejszych utworów w historii polskiej piosenki.
Przez lata polscy słuchacze zachodzili w głowę, czy historia o płomiennym uczuciu wydarzyła się naprawdę. W książce "Piosenka musi posiadać tekst" Marek Dutkiewicz, autor słów, wszystko wyjawił.
Kim była Jolka z przeboju Budki Suflera?
Okazuje się, że tekst oparty jest na faktycznym romansie, który miał miejsce na pewnym etapie życia Dutkiewicza. Spotykał się z kobietą o imieniu Jolka w Karwi. Przybyła nad morze wspólnie z synkiem, jej mąż natomiast pozostawał w pracy w Anglii. Z piosenkopisarzem połączył ją gorący, kilkumiesięczny romans, z którego jednak nic nie wyszło. Po wszystkim napisał tekst epokowego przeboju i zapytał Jolkę o pozwolenie na wykorzystanie go. Zgodziła się.
Co ciekawe, koniec końców Dutkiewicz spotkał się z mężem swojej kochanki. O tym również opowiedział.
Widziałem się, owszem, z jej małżonkiem, kiedy już wrócił z tej Anglii. Pracował tam na budowie, dzięki czemu dobrze rozwinął się fizycznie, zaciskały mu się pięści, ale kultura i ogłada jednak wzięły górę. Ale nasza historia była epizodem, Jolka miała też inne sytuacje, bardziej znaczące. Kiedy on wrócił, nasza relacja dawno przestała być aktualna. Została pieśń - powiedział.