Henryk Gołębiewski walczy z nałogiem. "Lekarz nie musi mi tego mówić"
Henryk Gołębiewski, znany polski aktor, w rozmowie z "Faktem" przyznał się do problemów z nałogiem, które negatywnie wpływają na jego zdrowie.
Henryk Gołębiewski, aktor znany z takich produkcji jak "Podróż za jeden uśmiech" czy "Stawiam na Tolka Banana", mimo emerytury wciąż jest aktywny zawodowo. Występuje w serialu "Lombard. Życie pod zastaw", gdzie wciela się w postać Józefa "Ziutka" Szaniawskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blanka Lipińska o Klaudii Halejcio i aferze w samolocie. "Nie masz obowiązku dać się sterroryzować"
Gołębiewski mówi o swoim nałogu
W ostatnim wywiadzie dla "Faktu" Gołębiewski przyznał, że zmaga się z nałogiem palenia, który negatywnie wpływa na jego zdrowie. Wyjawił też bez ogródek, że pali około paczki (20 sztuk) dziennie:
Palę, około 20 sztuk dziennie.
Aktor wyznał, że mimo prób nie potrafi zerwać z tym nałogiem.
Lekarz nie musi mi tego mówić. Przecież każdy człowiek wie, że dobrze by było, jakbym rzucił - podkreślił w rozmowie.
Gołębiewski przyznał również, że lekarze zalecają mu więcej aktywności fizycznej.
Muszę trochę więcej gimnastyki uprawiać. Pani doktor powiedziała, panie Heniu, w tym wieku to trzeba trochę więcej ruchu mieć - dodał aktor.
Gołębiewski mówi o swojej emeryturze
Henryk Gołębiewski wraz z żoną i córką mieszka w 51-metrowym mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. W rozmowie z "Życiem na gorąco" zdradził, że to wystarczająca przestrzeń, a przy okazji lokalizacja przy metrze ułatwia codzienne funkcjonowanie. Ponadto wspomniał o swoich zarobkach. Z ZUS-u otrzymuje dokładnie 1600 złotych miesięcznie, a także może liczyć na zarobki ze wspomnianych seriali, w których obecnie się pojawia.
Mamy 51 metrów, są 3 osoby, zmieszczą się i mniej jest do sprzątania. Każdy kąt znam, w dodatku mieszkamy przy metrze, samochód nawet niepotrzebny. (...) Jednego miesiąca dorobię trochę więcej, kolejnego mniej i jakoś się to wszystko kręci. Mam dach nad głową, rachunki popłacone, do garnka też jest co włożyć - zdradził Gołębiewski.