Grał Hobiego w "Słonecznym patrolu". Uzależnił się od narkotyków, a teraz mówi, że podkradał bieliznę koleżanek z planu
Jeremy Jackson w "Słonecznym patrolu" grał przez 8 lat. Na plan trafił jeszcze jako dziecko. Będąc nastolatkiem, uzależnił się od narkotyków. Teraz zdobył się na kolejne wyznanie.
29.08.2024 11:56
"Słoneczny patrol" to kultowy, amerykański serial, który pokochali widzowie na całym świecie. Los nie dla wszystkich gwiazd tej produkcji był łaskawy. Wyjątkowo boleśnie potraktował Jacksona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeremy Jackson w "Słonecznym patrolu"
Jeremy w "Słonecznym patrolu" grał Hobiego, syna głównego bohatera (Davida Hasselhoffa). Na plan kultowej produkcji trafił, mając zaledwie 10 lat i wychowywał się na oczach całego świata. Choć czekała na niego obiecująca kariera, Jackson uzależnił się od metamfetaminy. Wtedy zaczęły się poważne problemy w jego życiu.
Skandale Jeremy'ego Jacksona
W "After Baywatch: Moment in the Sun", Jackson wspominał moment, kiedy to David Hasselhoff zapytał go, czy pali zioło. Był zdumiony, kiedy zrozumiał, że nikt nie wiedział o jego uzależnieniu.
Jeśli nie spałeś od pięciu dni, paliłeś metamfetaminę, a potem ktoś spojrzał ci w oczy i powiedział: "Stary, wszystko w porządku?", to jest najgorsze, co może się zdarzyć - mówił.
To nie koniec. Obecnie 43-letni aktor wyznał również, że na planie serialu podkradał znoszoną bieliznę starszych koleżanek ze "Słonecznego patrolu".
Byłem za młody, by sypiać z dziewczynami, ale wystarczająco dorosły, by tego chcieć - mówił.
W 1999 r. Jackson trafił na 90 dni do więzienia w związku z narkotykami. Zgłosił się wtedy na odwyk, ale nie zaprzestał działalności związanej z zakazanymi substancjami.
Ponownie do aresztu trafił w 2015 r. po tym, jak ugodził nożem pewnego mężczyznę z Los Angeles. Po drodze doświadczył kryzysu bezdomności. Obecnie jest żonaty i zajmuje się nauczeniem technik oddychania.