Debiut dzieci Kate i Williama na świątecznej mszy wymknął się spod kontroli. Nie tak to miało wyglądać
Książę George i księżniczka Charlotte po raz pierwszy towarzyszyli rodzinie królewskiej w świątecznej mszy. Dzieci, w towarzystwie księżnej Kate i księcia Williama przeszli niewielką odległość od Sandringham House do kościoła św. Marii Magdaleny.
29.12.2019 | aktual.: 29.12.2019 20:22
Charlotte i George - jak wyglądał ich debiut podczas mszy świątecznej?
Jak nakazuje długoletnia tradycja, w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, rodzina królewska co roku odbywa obowiązkowy spacer do XVI-wiecznego kościoła św. Marii Magdaleny w miejscowości Sandrigham. Tej tradycji oczywiście teraz też stało się zadość, a Charlotte i George zachowywali się nienagannie. W pewnym momencie księżniczka nawet spontanicznie przytuliła się do pewnej kobiety na wózku inwalidzkim, czym skradła serca licznie zgromadzonych poddanych.
Być może był to trudny rok dla rodziny królewskiej , ale skończył się gładko, właśnie dzięki czteroletniej księżniczce i jej bratu. Dzieci odwróciły uwagę od wszystkich skandali w rodzinie. Ich niewinna obecność i naturalne zachowanie rozjaśniły ponownie wizerunek rodziny.
Źródło donosi, że za świetnym zachowaniem się dzieci stoi książę William, który zabrał swoje pociechy do kościoła i zrobił im próbę. Jak należy się przemieszczać i zachowywać.
Mimo tego, jednak nie wszystko poszło tak gładko, jak mogłoby się wydawać. Charakterek Charlotte jest już dobrze wszystkim znany, i mimo że długo nad sobą panowała, to w końcu osobowość wzięła górę.
W pewnym momencie, z bliżej nieznanego powodu, strzeliła focha i zaczęła stroić miny. Zostało to uwiecznione na filmiku BBC, pisaliśmy o tym tutaj.
Cierpliwość skończyła się także George'owi, który po prostu się naburmuszył i z kwaśną miną maszerował z rodziną. Oczywiście jego zachowanie nie było tak spektakularne jak siostry, ale pewnie nie tak to miało wyglądać.
Nikt jednak nie ma ostatecznie pretensji do dzieci, które i tak świetnie się zachowywały przez większą część uroczystości. Próby z tatą ewidentnie nie poszły na marne.
Trzeba też pamiętać o tym, że Kate i William niejednokrotnie podkreślali, że nie wychowują swoich dzieci na następców tronu, tylko starają się im zapewnić w miarę normalne dzieciństwo, więc drobne wpadki z protokołem z pewnością jeszcze będą się zdarzać.
Zobacz także