NewsyFilip Chajzer lubi być "na haju"? Dostał to, co zabiło Michaela Jacksona. "Chciałem tego więcej"

Filip Chajzer lubi być "na haju"? Dostał to, co zabiło Michaela Jacksona. "Chciałem tego więcej"

Filip Chajzer w swojej książce postanowił być bardzo szczery. Okazuje się, że pewne wspomnienia, które zamieścił w autobiografii, są kontrowersyjne. Dziennikarz przyznał tam, że bierze za dużo leków i lubi "zaliczać odloty".

Filip Chajzer przedawkowuje leki?
Filip Chajzer przedawkowuje leki?
Źródło zdjęć: © Instagram

02.07.2024 | aktual.: 02.07.2024 13:03

Filip Chajzer niedawno zapowiedział wydanie książki, która miała być swoistym wyznaniem tego, jak czuł się po śmierci swojego syna, Maksymiliana. Chłopiec zginął w wypadku, gdy miał zaledwie 9 lat. "Niejednoznacznie pozytywny" trafił już do księgarń i można zapoznać się z tym, czym chciał podzielić się dziennikarz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Filip Chajzer pozytywnie o "odlotach"?

Recenzja książki Chajzera, nagrana przez Kubę Wątora z redakcji Gońca, to dość dokładna analiza tego, co zamieścił w tekście dziennikarz. Jak podkreślił Wątor, jest tam kilka wątków, dotyczących leków i narkotyków, opisanych, co zaskakujące, w pozytywnym kontekście.

Filip Chajzer wspomniał w tekście o tym, że tuż przed operacją kolana dostał leki, które wywołały u niego "odlot". I choć wiele osób nie wspomina tego typu sytuacji zbyt dobrze, dla celebryty nie było to nieprzyjemne.

Kiedy leżałem tuż przed operacją, pielęgniarka podała mi coś. Nie wiem dokładnie, co to było, ale zaliczyłem najpiękniejszy odlot mojego życia. Do dzisiaj wspominam dość skomplikowaną operację kolana właśnie ze względu na tamten specyfik.
- Co to, do cholery, było? - spytałem pielęgniarkę, gdy tylko przestało działać. Oczywiście, chciałem dostać tego więcej.
- Nie powiem panu, panie Filipie. Za bardzo by się panu spodobało - odparła. - Podpowiem tylko, że dokładnie to samo przedawkował Michael Jackson.
Zatem nie traktujcie tego jako life hacku.

Filip Chajzer lubi być "na haju"?

Kuba Wątor zwrócił też uwagę na dość swobodne podejście Filipa Chajzera do środków przeciwbólowych. Kiedy celebryta biegł w nowojorskim maratonie, nagle zaczął odczuwać ból. Ponieważ zostało mu jedynie 14 kilometrów do mety, postanowił kupić w aptece coś, co pomoże mu dokończyć bieg.

- Daj najmocniejszą rzecz na ból, jaką masz (...)
- Powinien pan najpierw skonsultować się z lekarzem - odpowiada bez przekonania.
- Człowieku, zostało mi czternaście kilometrów, musisz mnie postawić na nogi. - Nie ustępuję.
Sprzedawca patrzy na mnie, a potem znika na chwilę. Wraca z białą fiolką w łapie.
- Ale weź tylko jedną tabletkę - ostrzega mnie bez przekonania. - Pamiętaj, nie więcej!
Wysypuję pół garści, połykam wszystko. Nie ma tylko czym tego popić. Na szczęście w rogu stoi lodówka. W drodze po wodę widzę przerażoną minę sprzedawcy.
- Niech Bóg ma cię w swojej opiece...
Wybrane dla Ciebie