Filip Chajzer skopiował pomysł na kebab? Mocne wyniki dziennikarskiego śledztwa

Filip Chajzer niedawno otworzył swój wymarzony biznes - budkę z kebabem. Po jedno z ulubionych fastfoodowych dań Polaków ustawiała się długa kolejka. Dziennikarz zachwalał swój produkt, mówiąc o kraftowym mięsie i autorskich sosach. Jaka jest prawda o kebabie Chajzera? Celebryta zdradził ją w swojej książce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kuba Wątor, dziennikarz Gońca, porównał informacje, zawarte w książce Filipa Chajzera do tych, które celebryta podawał w wywiadach. W książce dziennikarz znalazł następujące słowa, które odnosiły się do stworzenia idealnego kebaba.

A po latach, kiedy tam wróciłem, znalazłem takiego, który stał się moim ulubionym - z grillowanymi warzywami w środku, z tureckim serem, miętą i innymi bajerami - od Mustafy. Tam zawsze była kolejka. Taka na przynajmniej pół godziny stania. (...) Pojechałem do Berlina, stanąłem w kolejce u Mustafy, a następnie rozkroiłem jego kebab na czynniki pierwsze. Sprawdziłem wszystko, liść po liściu, marchewka po marchewce. Wyciągnąłem na tacę i robiłem zdjęcia. (...) Weekend w tureckim barze wystarczył, żebym zapoznał się z wiedzą na temat produkcji, dystrybucji oraz kontaktu z klientem - napisał Filip Chajzer w swojej książce.

Tymczasem Kuba Wątor zwrócił uwagę na fakt, że jeszcze niedawno, bo podczas kręcenia "Tańca z gwiazdami", w jednym z wywiadów Chajzer przyznawał, że jego receptura to wynik wielu wycieczek do Berlina w poszukiwaniu idealnego smaku.

Ja poświęciłem dwa lata mojego życia, parę kilogramów do przodu oraz bardzo dużo pieniędzy na wycieczki do Berlina Zachodniego (...), żeby jeść te kebaby i sprawdzać, gdzie dobra bułka, gdzie dobre mięso, gdzie jaki skład ziół... I to wszystko właśnie złożyło się na kebaba, którego opracowałem - mówił Filip w wywiadzie dla Shownews.pl

CZYTAJ TAKŻE: Filip Chajzer stracił cierpliwość. MIAŻDŻY wyśmiewających tragedię hejterów: "Jaką szmatą potrafi być człowiek"

Kuba Wątor przypomniał słowa Filipa Chajzera o tym, że ten chce, by jego kebab stał się siecią franczyzową. Celebryta w jednym z cytowanych materiałów stwierdził, że ma już ponad siedemset zapytań o możliwość sprzedaży jego kebaba z całego kraju.

Wygląda na to zatem, jak podsumował dziennikarz Gońca, że człowiek, który skopiował produkt innej firmy i nie zapłacił za to ani złotówki, zarabia na tym produkcie i będzie chciał pobierać pieniądze od innych za zgodę na jego sprzedaż.

To niejedyna kontrowersja wokół kebaba Filipa Chajzera. Jakiś czas temu dziennikarz wdał się w dyskusję z Książulem, który testuje jedzenie w różnych miejscach w całej Polsce. Influencer skosztował przysmaku z budki celebryty i nie ocenił go zbyt dobrze. Dodatkowo kupił drugi zestaw przed postawioną, anonimową osobę i okazało się, że "szary człowiek" dostał sporo mniejszą porcję mięsa, niż osoba, która jest znana.