Ewa Skibińska wspomina lesbijskie sceny z Małgorzatą Foremniak. "Mocne kobiety mnie obezwładniają"
Ewa Skibińska w najnowszym wywiadzie wróciła wspomnieniami do kręcenia lesbijskiej sceny z Małgorzatą Foremniak. Opowiedziała też o rozstaniu z partnerem po ponad 30 latach związku. – Dla mnie tradycyjna rodzina jest mocno przereklamowana – powiedziała aktorka.
Ewa Skibińska udzieliła wywiadu redakcji czasopisma "Replika" i już na początku rozmowy została zapytana o sytuację osób LGBT. Aktorka stwierdziła, że w Polsce "powinna być pełna równość małżeńska", po czym skomentowała teorię, że "małżeństwa homoseksualne zagrażają »tradycyjnej rodzinie«".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
TYLKO U NAS: Narzeczona Marcina Hakiela w mocnych słowach o Kościele
Ewa Skibińska: "Tradycyjna rodzina jest przereklamowana"
Ewa Skibińska podkreśliła w rozmowie z Rafałem Dajborem, że w jej odczuciu "tradycyjna rodzina jest mocno przereklamowana". Wyjaśniła:
Jesteśmy wychowywani tak, by wierzyć, że bez niej, w dodatku bez uświęcenia jej sakramentem, nie można szczęśliwie żyć. Jestem ochrzczona, przystąpiłam do pierwszej komunii, ale świadomie nie przystąpiłam do sakramentu małżeństwa, mimo to przeżyłam ponad trzydzieści szczęśliwych lat ze swoim partnerem, a rozstaliśmy się z klasą i w przyjaźni, bez krzywdzenia nikogo, bez "proszenia" sądu, by sprawiedliwie podzielił nasz majątek. W jaki niby sposób małżeństwo dwóch gejów albo lesbijek miałoby komukolwiek zagrażać? W jaki sposób w ogóle różnorodność może zagrażać? Wręcz odwrotnie. To przez brak akceptacji dla różnorodności ludzie cierpią. I to jest zagrożenie.
ZOBACZ TEŻ: Ewa Skibińska ma 62 lata i nadal może pochwalić się perfekcyjną sylwetką. Zdradziła swój przepis na młodość
Ewa Skibińska opowiedziała redakcji gazety LGBT również o kilku homoseksualnych wątkach w swojej filmografii, m.in. o lesbijskiej scenie z Małgorzatą Foremniak w filmie "In flagranti" z 1991 roku. Wspominając pracę na planie produkcji, podkreśliła:
Było to czysto zawodowe zadanie. Przyjaźniłyśmy się, obie byłyśmy skupione na swoich chłopakach i przy kręceniu tych scen nie było podejrzenia, że może którąś to podnieca.
Aktorka stwierdziła też, że chyba nigdy nie czuła się adorowana przez jakąkolwiek homoseksualną kobietę. Powiedziała:
Znam lesbijki, ale nie przypominam sobie, żebym była podrywana przez kobietę. Wydaje mi się, że trzeba mieć otwartość na taki podryw, a ja tej otwartości nie czuję. (...) W ogóle bliżej mi do gejów niż do lesbijek. Aczkolwiek mocne kobiety, noszące się po męsku, mnie seksualnie obezwładniają. Oczywiście w pozytywnym sensie. Po prostu omdlewam na ich widok.
Ewa Skibińska chętnie pokazuje się nago. "Nie miałam problemów z własną nagością"
Ewa Skibińska w cytowanym wywiadzie powspominała też pracę z kilkoma homoseksualnymi aktorami i reżyserami, takimi jak np. Krystian Lupa, Krzysztof Warlikowski i Jacek Poniedziałek. Została zapytana też o chętne eksponowanie swojego nagiego ciała np. podczas rozbieranych scen w filmach. Stwierdziła:
Bardzo długo w naturalny sposób funkcjonowałam w kulturze, w której kobiece ciało było ozdobą i specjalnie się nad tym nie zastanawiałam. Nie miałam problemów z własną nagością, więc szybko zostałam przez filmowców uznana za aktorkę, z którą przy scenach rozbieranych nie będzie problemów. Więc przychodziły takie role, a ja nie odmawiałam. Także wtedy, kiedy widziałam, że po prostu mam być ozdobą. Tak było w filmie. Natomiast w teatrze nigdy nie miałam poczucia, że jestem nagim ozdobnikiem. Zawsze nagość miała głębszy sens.