23 sierpnia odbyła się premiera jej książki Gra w ludzi. Autorka obnażyła w niej jedną z ciemnych stron medialnego życia:
Eva Minge ogląda życie medialnych gwiazd od podszewki i stworzyła opowieść, która toczy się na skrzyżowaniu świata mody, wielkich pieniędzy i wyrafinowanych gustów. Czasami przygląda się losom swoich bohaterów z zadziwieniem, czasami z niesmakiem, prowadząc czytelników przez kolejne salony, luksusowe hotele i wielkie imprezy. Pokazuje im przy tym, że za każdą z tych atrakcji ktoś musiał zapłacić - nie tylko majątkiem, ale i zdrowiem, a nawet swoją przyszłością. Udowadnia, że świat może się zmienia, ale ciągle obowiązuje w nim stara prawda, że nie ma niczego za darmo.
Ewa Minge z tak samo niezwykłą szczerością prowadzi także swoje social media. Tym razem zaskoczyła pomarszczona buzią.
Czwartkowy wieczór Ewa Minge postanowiła zakończyć refleksją na temat upływającego czasu. Znana z oryginalnej urody projektantka przerobiła swoje zdjęcia i dodała sobie lat. Opublikowała efekty i napisała:
Zawsze się zastanawiam co inni w nas cenią…. Czy mężczyźni piszący „woow jesteś sexy, bomba, ideał …” mają świadomość, że czas jest nieubłagany? Jak to będzie kiedy przestanie być tak pięknie a wszelkie zabiegi magiczne przestaną dawać efekt ? Od zawsze towarzyszyły mi dwa plecaczki : nazwisko i wyrazista, trochę inna uroda. Kiedy byłam młoda dawałam się złapać na komplementy, schlebiały mi szybkie cudze „zakochania” . Myślałam sobie „no Ewka jesteś przecież ekstra !” Z biegiem czasu nie zauważyłam jego upływu, dalej uważałam, że te wszystkie achy i ochy…mnie prawdziwie dotyczą . Wieloletnie klaskanie zagłuszyło prawdę …Minge ! Ta Minge ! Słynna Minge … - zaczęła wpis.
Dodała także, że przez wiele lat dawała się łapać w pułapkę pochlebstw:
Do głowy mi nie przyszło, że komuś potrzebne jest moje nazwisko i łowi je na wszelkie sposoby. To jest ten cięższy bagaż ale zapłaciłam za niego potężną cenę . Ale pomijając tych od koniunktury, którzy potrzebują twojej metki na sobie … Co zrobisz człowieku jak czas zabierze bezpowrotnie , a zabierze, ten cały urok, to bikini , tę magię i zalotność ? Czy zdążysz zauważyć, że w środku jest największa wartość ? Że masz z kim rozmawiać godzinami , lepić życie z gliny i kroić chleb na grube pajdy , że ten człowiek cię rozśmiesza, gasi strach i pomaga dżwigać ciężary . Ze wasze kreski na obrazie życia, prowadzicie w tym samym kierunku . Ze tak naprawdę nie potrafisz bez niego żyć i nie chcesz…tylko dlatego, że jest piękny…po zdjęciu powłoki zewnętrznej .
Zakończyła pełnymi refleksji pytaniami.
Zastanawiam się na czym będą niektórzy budować swoje życie jak nie da się już oszukać czasu, jak te piękne młode dziewczyny wypchną z podium … ? Kim jesteś dla drugiego człowieka ? Szczęściem czy ozdobnikiem ? A może nazwiskiem …?
Co sądzicie o rozważaniach Ewy Minge?