Ewa Minge chce zagrać w filmie. Ma już nawet dla siebie rolę...
Projektantka opowiedziała Agnieszce Jastrzębskiej o swojej urodzie. To dość kontrowersyjny temat w kontekście Ewy Minge, której media zarzucają operacje plastyczne i poprawianie rysów. Przypominamy jednak o tym, że kreatorka mody wygrała w sądzie proces z chirurgiem, którzy otwarcie twierdził, że poddała się ona szeregowi operacji. Jednak pomimo tego Minge zaznacza, że ma dystans do swojej urody:
Ewelina Buchnajzer
Mam do siebie dystans, dlatego, że mam urodę kontrowersyjną. Mam dość mocne, mongolskie rysy i tatarskie korzenie. Z wiekiem, to się niestety pogłębia – mówi.
Oczywiście wolałaby żeby mówiono o niej w kontekście osiągnięć zawodowych, a nie tego jak wygląda:
Marzę jednak o tym, żeby dyskusje o moim wyglądzie się już skończyły, a zaczęły o tym, co robię – dodała.
Jednak nas najbardziej zaskoczyło wyznanie projektantki, w którym twierdzi, że z jej urodą jest tak źle. Co więcej, Ewa uważa, że mogłaby zagrać potwora i to bez charakteryzacji!