Gosia Ohme starła się z gościem "DDTVN". Gasił ją raz po raz. Czy ona w ogóle słuchała, co się do niej mówi?
Dzień Dobry TVN to ulubiony program śniadaniowy wielu Polaków. W redakcji znalazło zatrudnienie kilka duetów świetnych prezenterów: Dorota Wellman i Marcin Prokop, Andrzej Sołtysik i Anna Kalczyńska, Małgorzata Ohme i Filip Chajzer, Paulina Krupińska i Damian Michałowski, Agnieszka Woźniak-Starak i Ewa Drzyzga, Krzysztof Skórzyński i Małgorzata Rozenek. Dzisiejsze wydanie śniadaniówki poprowadzili Gosia i Filip.
Chajzer zresztą wrócił do programu po dłuższej przerwie, ponieważ ze względu na kontuzję musiał go na jakiś czas opuścić. Dziennikarz wdepnął w kieliszek i poharatał sobie stopę. Tak zrelacjonował incydent w social mediach:
Wczoraj wieczorem piłem w łóżku lampkę białego wina z Emily. Ja w Warszawie. Emily w Paryżu. Rozsądek oczywiście wskazywałby na odstawienie pustego kieliszka na stolik obok łóżka, ale Filip to Filip. Kto ma dziecko o tym imieniu wie wszystko. Zawsze musi pod prąd. Kieliszek stawiam na podłodze. I tu zaczyna się story. O świcie dzwoni budzik. Wstaję lewą nogą. I właśnie ta noga ląduje prosto w kieliszku. Gdybym zobaczył to u kogoś zemdlałbym natychmiast. Ale C₉H₁₃NO₃ to wyjątkowo skuteczny neuroprzekaźnik. Na adrenalinie wyciągam szkło ze stopy. Drę prześcieradło i tamuję krwotok. Kurs pierwszej pomocy wreszcie się do czegoś przydał. W moim przekonaniu opatrunku, który robię przed wyjściem do pracy nie powstydziłaby się sama dr Queen.
Dziś cała uwaga widzów skupiła się na Gosi.
Dzień Dobry TVN: Małgorzata Ohme starła się z gościem
27 stycznia redakcja zaprosiła do studia restauratora Andrzeja Polana, który przejął stery w kuchni. Gosia chyba przez chwilę musiała tego żałować. Gość bowiem zarzucił jej nieuwagę. Wszystko zaczęło się, gdy powiedziała do niego:
Ja nie wierzę, że ci tak babcia robiła. Serio, babcia ci robiła takie grzanki?
Lekko zirytowany Andrzej odpowiedział:
Ja powtarzałem Małgosiu. Nie słuchałaś, nieuważna byłaś podczas pierwszej kuchni.
Małgorzata nie zamierzała pozwolić docisnąć się do ściany i odparowała:
Bo mnie tu nie było?
Do kolejnego spięcia doszło, gdy restaurator poinformował, że nastawił kuchnię na 15 minut.
Na ile minut? – dopytała Gosia, która nie dosłyszała Andrzeja lub znów przestała uważać.
Kucharz odpowiedział jej:
Na 10.
Zdziwiona Małgorzata znów zaczęła go dopytywać:
Co? Na 15 na 10? – brnęła.
Na szczęście z czasem emocje opadły, a Gosia stała się uważniejsza.
Dajcie znać, czy oglądaliście piątkowe wydanie śniadaniówki TVN?