Dawid Kwiatkowski o świętach bez lukru. "Nie zawsze było kolorowo"
Dawid Kwiatkowski, juror w programie "Must Be The Music. Tylko muzyka" i idol nastolatek, w najnowszej rozmowie z mediami opowiedział o świętach — nie tych idealnych, z reklam i filmów, ale prawdziwych, czasem trudnych, czasem samotnych. "Ja nie jestem osobą, która z utęsknieniem czeka na święta" — przyznał.
Dawid Kwiatkowski w tym roku przeżywa wyjątkowo intensywny grudzień. Niedawno spotkał się ze swoją największą fanką na warszawskim jarmarku, a zaledwie tydzień przed świętami w "Dzień Dobry TVN" narzekał, że wciąż nie zdążył kupić prezentów, choć bardzo zależy mu, by wybrać coś naprawdę wyjątkowego. Teraz, w wywiadzie dla "Super Expressu", wokalista odsłania zupełnie inną, mniej oczywistą stronę świąt — tę, o której rzadko mówi się publicznie.
Paulina Smasz o nowym ukochanym. Jak spędzi święta? Czy wybaczyła Kasi i Maćkowi? "Życzę im..."
Dawid Kwiatkowski gorzko o świętach
Już na początku rozmowy wokalista przyznał, że jego podejście do świąt od lat pozostaje takie samo, a grudniowy czas bywa dla niego wymagający. Święta w jego domu nie zawsze wyglądały jak z pocztówki:
Jak od 29 lat, zawsze tak samo, jeszcze nigdy nie spędziłem świąt inaczej (...) Ja nie jestem osobą, która z utęsknieniem czeka na święta. U mnie święta bywały różne — głośno o tym mówię, bo wiem, że różne też święta bywają u innych, więc nie jesteście w tym sami. U mnie nie zawsze było kolorowo, więc tych tradycji jakoś nie mam wielu.
Artysta podkreśla, że wraz z upływem lat jego rodzina niestety malała, co wpływa na atmosferę przy wigilijnym stole:
Zwłaszcza jak z każdym rokiem ta rodzina jest niestety coraz mniejsza i tu braknie dziadka, braknie babci, gdzie każdy coś wnosił do tego stołu wigilijnego, jakąś właśnie tradycję, potem ciężko to utrzymać.
Dawid Kwiatkowski buduje magię świąt po swojemu
Mimo tych doświadczeń Kwiatkowski mówi dziś o świętach z nadzieją. Dorosłość dała mu możliwość stworzenia własnych rytuałów, własnego domu i własnego ciepła — takiego, którego brakowało mu w dzieciństwie.
Ale fajne jest to, że od kiedy jesteśmy dorośli, możemy sobie tworzyć swoje własne święta. Ja sobie robię teraz takie święta, których nie miałem za dzieciaka, a bardzo chciałem. Tworzę je z bliskimi i na te święta najbardziej się nie mogę doczekać — na te z przyjaciółmi i najbliższą rodziną — skwitował.