Céline Dion jest nieuleczalnie chora. Przez lata ignorowała pierwsze objawy
Céline Dion znowu jest na ustach wszystkich. Ma to związek z jej pobytem w stolicy Francji. Spekuluje się, że artystka wystąpi na ceremonii otwarcia letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jest to spore zaskoczenie dla sympatyków gwiazdy, ponieważ zmaga się ona z nieuleczalną chorobą. Przez długi czas diwa ignorowała objawy.
Na przestrzeni ostatnich dni w sieci pojawiło się wiele spekulacji na temat występu Céline Dion na ceremonii otwarcia letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wokalistka przybyła do stolicy Francji 22 lipca i zameldowała się hotelu Royal Monceau. Przebywa tam również Lady Gaga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Skrzynecka o nowych jurorach w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Czego im życzy?
Céline Dion jest nieuleczalnie chora
Jest to bardzo zaskakujące, gdyż niekwestionowana ikona światowej sceny muzycznej, zmaga się z nieuleczalną chorobą. W 2022 roku Céline Dion poinformowała, że choruje na zespół Moerscha-Woltmanna, znany również jako syndrom sztywnego człowieka (stiff man syndrome).
Choroba ta, mająca podłoże neurologiczne, jest rzadkim schorzeniem, z którym może zmagać się każdy niezależnie od płci i wieku. Często współwystępuje z objawami autoimmunologicznymi, co dodatkowo komplikuje jej przebieg.
Pacjenci cierpiący na tę chorobę doświadczają stopniowego sztywnienia mięśni i stawów, co znacznie ogranicza ich zdolność do poruszania się. Wraz z tym pojawiają się bolesne skurcze mięśniowe, które potrafią być wyjątkowo uciążliwe.
Céline Dion walczy z rzadką chorobą. Przez długi czas ignorowała objawy
Céline Dion w wywiadzie dla "Vogue", który opublikowany został 23 maja 2024 roku, otwarcie opowiedziała o swojej trudnej walce z chorobą. Artystka przyznała, że pierwsze niepokojące objawy pojawiły się już w 2008 roku, kiedy była w trasie koncertowej "Taking Chances".
Wówczas piosenkarka zauważyła, że ma problemy z kontrolą swojego głosu. Dlatego też odwiedziła laryngologa, który stwierdził, że jej struny głosowe są w doskonałym stanie. Dostała też zgodę na kontynuowanie trasy.
Po zakończonym tournee przyszedł czas na rezydenturę w Las Vegas, a następnie na kolejne pięć tras koncertowych. Jednak z biegiem czasu artystka zauważyła, że jej mięśnie zaczynają sztywnieć. Zaczęła potrzebować wsparcia podczas chodzenia.
Paradoksalnie, dopiero pandemia COVID-19, która zmusiła wszystkich do ograniczenia kontaktów międzyludzkich i pozostania w domach, dała Céline czas na zwolnienie tempa i poszukiwanie odpowiedzi na pytania dotyczące jej zdrowia. W trakcie tego okresu artystka poddała się serii badań, które doprowadziły do diagnozy - syndrom sztywnego człowieka.
Czytaj również: Anna Mucha uskarża się na swojego partnera. "Co poszło nie tak?"