Królowa Elżbieta II ma całą masę dziwacznych zwyczajów, ale ten przebija wszystko. Nie uwierzycie bez kogo nigdy nie udaje się w podróż!
Królowa Elżbieta II ma mnóstwo dziwacznych zwyczajów i tradycji, ale ta przebija chyba wszystkie. Niemal 100-letnia monarchini, kochana na całym świecie i uwielbiana przez tłumy, nigdy nie wybierze się w podróż bez odpowiedniego towarzystwa. W jej orszaku zawsze, bez względu na okoliczności, musi znaleźć się jeden konkretny osobnik. Nie jest to książę Filip, jej prywatny sekretarz, ani nawet lokaj. Honorowe miejsce w świcie królowej zajmuje... kobziarz.
02.09.2018 12:40
Posadę nadwornego kobziarza stworzyła królowa Wiktoria, gdy odkryła, że markiza Breadalbane ma swojego własnego muzyka na tym stanowisku. W liście do matki pisała wtedy:
Urząd królewskiego kobziarza utworzono w 1843 roku i jest to, jak się okazuje, posada na całe życie. Od tamtej pory zajmowało się tym zaledwie 15 osób. Obecnie, nadwornym kobziarzem królowej jest major David Rodgers, z gwardii irlandzkiej. Uważa się go za najlepiej zarabiającego członka królewskiej świty, a królowej towarzyszy zawsze - nawet podczas krótkich wyjazdów do prywatnych posiadłości.
Kobziarz zaczyna dzień o 9 rano. Każdego poranka musi grać przez 15 minut pod oknem królowej, niezależnie od tego, czy zatrzymuje się ona w pałacu Buckingham, zamku Windsor czy w Balmoral. Przygrywa jej również do obiadu czy kolacji. Jedynym miejscem, w którym nie bywa, jest Sandringham - a i to wyłącznie ze względu na fakt, że nie ma go gdzie umieścić na noc.
Chcielibyście mieć takiego grajka na podorędziu? ;)